Nie
lubię się powtarzać, ale czasem trzeba! W moim wpisie z 13 czerwca
2018 roku zaprezentowałem moją odpowiedź na zarzut o
anachroniczność Księgi Mormona przedstawiony na portalu
apologetycznym lewandowski.apologetyka.info. Cytaty z wymienionego
portalu podałem niżej kursywą. Dziś wracam do tego
tekstu, by nieco uzupełnić moje uwagi o odpowiedzi na zarzuty
o anachroniczność i absurdalność zawarte na stronie
www.apologetyka.info.
I.
ODPOWIEDŹ NA lewandowski.apologetyka.info
1.
1 Nefi 22,15
cytuje proroka Malachiasza w roku 590 p.n.e. podczas gdy ten prorok
żył dopiero ponad 100 lat później.
Józef
Smith – tłumacz Złotych Płyt – nie był żywą kserokopiarką.
Powyższy fragment nie cytuje Malachiasza tylko przytacza podobną
myśl.
To, że Józef, a właściwie umysł Józefa, posłużył się
najbliższym sobie i znanym stylem z Biblii Jakubowej to przypadek i
rezultat faktu, że Józef funkcjonował w pewnym chrześcijańskim
rejestrze kulturowym pierwszej połowy XIX wieku.
2.
1 Nefi 22,20
niby około 600 roku p.n.e. cytuje Pwt 18,15.18-19 ale o dziwo w
wersji Pawłowej parafrazy, która powstała dopiero 600 lat później.
Powtarzam:
Józef Smith nie był żywą kserokopiarką Złotych Płyt.
Podobieństwo wynika z faktu przetłumaczenia przez proroka słów w
znanej i bliskiej jego umysłowi formie.
3.
Helaman 14,2
podaje, że Jezus przyjdzie za 5 lat. W notce u dołu strony czytamy,
że proroctwo to było wypowiedziane w 6 roku przed naszą erą. Po
dodaniu liczby 5 lat do tej daty dochodzimy do 1 roku p.n.e. jako
roku narodzin Jezusa. Tymczasem Jezus nie urodził się w 1 roku
przed naszą erą tylko właśnie kilka lat przed naszą erą (ok.
8–4 p.n.e.).
Po
dziś dzień nie wiadomo kiedy dokładnie narodził się Mesjasz.
Notki w Księdze Mormona są ponadto przybliżone. Nie wykluczone, że
wkradło się tutaj zjawisko, które nazwałbym FORTUNNYM BŁĘDEM.
Księga Mormona tłumaczy samą siebie: a
jeśli są tu błędy, są to błędy ludzi (por. Księga Moroniego).
Niewykluczone, że coś kronikarzowi się
pomyliło, gdy określał czas wydarzeń tej kroniki Księgi Mormona.
Fakt, że narodziny Jezusa w Betlejem jak ulał pasują do
tradycyjnego ich umiejscowienia w czasie to interesujący zbieg
okoliczności.
4.
W 1 Nefi 4,9 (por. 2 Nefi
5,14; Alma 17,7; 20,16;
24,12-16.23.24; 27,29; 43,18-20.37-38; 44,8.12.18; 49,20; Helaman
1,14; Mormon 2,14; 6,9.15;
Eter 7,9; 15,2; Mosjasz 1,16;
8,11) czytamy o mieczach ze stali choć stal odkryto dopiero 1000 lat
później od opisywanych wydarzeń (nie mówiąc o technice jej
obróbki). Podobnie w Księdze Enosa (20)
czytamy o „bułatach i toporach” istniejących rzekomo w roku 500
p.n.e., choć nie odnaleziono śladów takiej broni w
prekolumbijskiej Ameryce (por. Księga Mosjasza 9,16;
10,8; 11,3; Alma 2,12; 28,29; 43,18;
49,6.24).
Słowa
miecz, topór i bułat pochodzą ze znanej Józefowi Smithowi
angielszczyzny – nie wiadomo jaką bronią NA PRAWDĘ posługiwali
się Nefici. Więcej nie mam do dodania.
5.
Wielokrotnie w Księdze Mormona
pojawia się termin „Kościół” (1 Nefi
4,26; 13,4.5.6.26.28; 2 Nefi 6,12;
9,2; Alma 15,13; 23,4; 28,1; 29,11.13;
45,22; 46,28; 48,24; 62,46; Helaman 6,3) w
okresie przed przyjściem Chrystusa, co jest anachronizmem ponieważ
termin ten został utworzony dopiero w erze chrześcijańskiej.
Wracam
do punktu 2! „Kościół”
był bliskim sercu Józefa Smitha określeniem WSPÓLNOTY
lub SPOŁECZNOŚCI! I to ją właśnie
tworzyli Nefici i inni wyznawcy Chrystusa. Nie dziwi zatem fakt, że
dzisiaj schizmatycka grupa świętych, czyli Społeczność
Chrystusowa (Community of Christ),
posługuje się właśnie tym określeniem w swej nazwie zamiast
popularnego słowa „kościół”. Najprawdopodobniej na Złotych
Płytach istniało słowo o rdzeniu spółgłoskowym KHL
podobnym do hebrajskiego „kahal” oznaczającego właśnie
wspólnotę lub społeczność, Kościół lub zgromadzenie.
6.
Księga Mormona umieszcza też
wiele razy chrzest w kontekście czasów starotestamentalnych co
także jest anachronizmem bo pojęcie to nie było znane w tych
czasach (1 Nefi 20,1; 2 Nefi
31,14). Księga Mosjasza podaje
(18,13.16.17) nawet, że w roku 147 p.n.e. chrzest był już
powszechnie stosowaną praktyką (por. Alma 49,30).
W 2 Nefi 31,6 czytamy wręcz o chrzcie
Jezusa co jest o tyle dziwne, że rozważania te są prowadzone w
latach 559-545 przed Chrystusem, kiedy to jeszcze nie tylko nikt nie
miał pojęcia o chrzcie ale i o samym Jezusie (por. 2 Nefi
32,6).
OK!
W polskim tekście pada słowo „chrzest”, a w angielskim
„baptism”, ale w gruncie rzeczy jest to skrót myślowy tłumacza.
Chodziło o ZANURZENIE. Dla czytelników Księgi Mormona ta ostatnia
forma brzmiałaby nieswoiście, dziwnie i nie oddawałaby religijnego
charakteru tekstu, do którego to charakteru przekład Złotych Płyt
pretendował.
7.
Anglojęzyczna wersja mormońskiej
Księgi Jakuba zawiera francuskie słowo
adieu w 7,27 co jest zupełnie
niezrozumiałe w kontekście faktu, że księga ta powstała rzekomo
w 500 roku p.n.e. gdy język francuski jeszcze nie istniał.
Jest
to wstawka tłumacza. W oryginale musiało paść po prostu słowo na
pożegnanie. Jakie? Prędko się nie dowiemy. A obecność
francuskiego w przekładzie anglojęzycznym jest zupełnie
zrozumiałe: francuski był dostojnym językiem salonowym XIX wieku,
gdy Księga Mormona była przekładana na ówczesny język angielski.
Równie dobrze moglibyśmy pomstować na użycie w polskim tekście
Biblii słów „brama” lub „łożnica”, które są...
czeskiego pochodzenia (no bo przecież czeski w czasach biblijnych
nie istniał)!
8.
W 3 Nefi 9,18
Jezus mówi, że jest Alfą i Omegą. Miał wypowiedzieć te słowa w
34 roku n.e. Tymczasem słowa te zostały wypowiedziane przez Jezusa
po raz pierwszy dopiero w Apokalipsie św. Jana, która powstała
blisko 60 lat później. Poza tym byłyby one zupełnie niezrozumiałe
dla Nefitów, którzy nie znali języka greckiego.
Jezus
najpewniej powiedział, że jest POCZĄTKIEM i KOŃCEM. Alfa i Omega
to znów interpolacja
przekładcy.
9.
W 2 Nefi 29,4.6.10
czytamy o „Biblii” w latach 559-545 p.n.e. jak o czymś co jest
już powszechnie zaakceptowane w tych czasach. Podobnie w Alma
30,44 czytamy o „Piśmie Świętym” istniejącym
już rzekomo w 74 roku p.n.e. Tymczasem pojęcie Biblii jest znane
dopiero od okresu nowożytnego. Kanon biblijny również jest
pojęciem, które znamy dopiero od czasów chrześcijańskich.
Odsyłam
do powyższych punktów!
10.
W Księdze Mosjasza 1,16
czytamy (por. Alma 37,40.43), że król
Beniamin powierzył swojemu synowi busolę w 124 roku p.n.e. Jest to
o tyle dziwne, że busolę wynaleziono dopiero w XIII wieku n.e.
Nie
wiadomo CO powierzył król Beniamin synowi – „busola” to
najbliższe prorokowi słowo oddające czym w gruncie rzeczy była...
liahona. A czym dokładnie była – nie wiadomo. Do czego służyła
- tak! Stąd słowo „busola” XIX-wiecznemu przekładcy cisnęło
się na usta i pióro.
11.
W Alma 30,6.12.13.22
czytamy o antychryście Korihorze żyjącym rzekomo w 74 roku p.n.e.
i zaprzeczającym przyjściu Chrystusa tak jakby wszyscy na Niego
czekali. Dość dziwna sytuacja wziąwszy pod uwagę, że Jezus
objawił się dopiero 100 lat później.
Nazwano
go „antychrystem”, bo przeczył nadejściu Chrystusa.
12.
W Alma 48,10
czytamy, że pojęcie „wiara chrześcijan” było już stosowane w
72 roku p.n.e. Jest to o tyle dziwne, że wedle Dziejów Apostolskich
(11,26) wyznawców Jezusa po raz pierwszy nazwano
„chrześcijanami” dopiero ponad 100 lat później w Antiochii.
Znów:
nie wiadomo jakiego słowa używano na określenie nefickiej
wspólnoty spodziewającej się narodzin Mesjasza. Józef Smith
równie dobrze mógł użyć jakiegoś dziwnego i równie
anachronicznego określenia jak na przykład „mesjaniści”. Ale
tego nie zrobił – znó posługijąc się najbliższej sercu formie
określania ludzi przywiązanych do osoby Chrystusa. Dodałbym w tym
miejscu, że peany i perory na cześć samego biblijnego określenia
„chrześcijanie” jako podniosłego, pięknego i stosownego mijają
się z biblijnymi faktami. Chrześcijanie SIEBIE określali
„świętymi”. Chrześcijanie to ksywa lub – jak kto woli z
angielska – nickname
nadany im przez Antiocheńczyków (por. …). Niewykluczone, że
mieszkańcy Antiochii wbrew dzisiejszemu mniemaniu o podniosłym
statusie nazwy chrześcijanie, nadali świętym tę nazwę... dla
żartu. Ostatecznie w czasach starożytnych tzw. chrześcijanie nigdy
siebie tak nie nazywali (por. Listy Pawłowe). Również dziś, o nas
– wyznawcach Ewangelii przywróconej – mówi się „mormoni”,
co jest określeniem błędnym. Jak nasi bracia ze starożytnych
czasów wolimy nazwę „święci”.
II.
ODPOWIEDŹ NA www.apologetyka.info
13.
W Alma
7,10 czytamy, że Jezus narodzi się w Jerozolimie, tymczasem wedle
Biblii Jezus narodził się w Betlejem (Mt 2,4-5n).
Drodzy
Państwo, zachęcam do sięgnięcia do ANGIELSKIEGO PRZEKŁADU Księgi
Mormona, gdzie pada fraza „at Jerusalem” – w
okolicach Jerozolimy. A szczerze sobie powiedzmy... nie
wiadomo GDZIE dokładnie urodził się Jezus. Serio! Według
historyków umiejscowienie przez Ewangelistów miejsca narodzin
Mesjasza w Betlejem jest poetyckim zrywem (Jezus urodził się w
Bet-Lehem, domu chleba). Zdaniem historyków Jezus – tak w ogóle –
urodził się w Nazarecie. Poetycki zryw Almy z kolei, polegający na
określeniu miejsca narodzin Mesjasza w okolicy Jerozolimy, jest
oczywisty – chodziło o przywiązanie osoby Mesjasza do miasta
Jerozolima, miasta świątyni żydowskiej i miejsca Jego Ofiary.
14.
1 Nefi
2,8-9 mówi o dużej rzece wpływającej do Morza Czerwonego choć
nie wpływają do tego morza żadne takie rzeki.
Powiem
tak, taki jest obecny stan wiedzy na temat koryt rzecznych
okolic Morza Czerwonego. Trudno dziś odtworzyć topografie tych
okolic z VI wieku p.n.e.
15.
2 Nefi
1,8-9 podaje, że Kontynent Amerykański nie był dany żadnemu
ludowi przed Nefitami a to nieprawda skoro przed nimi mieszkali tam
Indianie.
Nie
wiem skąd ten pomysł! Wkrótce po osiedleniu się na kontynencie
amerykańskim za Nefim podążyli: jego rodzina i przyjaciele oraz
jacyś „WSZYSCY” (por. 2 Nefi 5). Skąd oni się tam wzięli,
przecież za Lehim do Ameryki podążyła tylko garstka ludzi?!
Niewykluczone, że byli to już mieszkający na tych terenach
Indianie, gospodarze ziemi, która przyjęła Lehiego i jego
towarzyszy.
16.
W 2 Nefi
10,7 znajdujemy fałszywe proroctwo: Żydzi powrócą do swego kraju
po tym jak Izrael nawróci się na chrześcijaństwo. Nic takiego nie
nastąpiło - państwo Izrael powstało po II Wojnie Światowej i
Żydzi wrócili do ojczyzny bez przyjęcia chrześcijaństwa jako
swej religii (założyciel Mormonów Joseph Smith zmarł w XIX wieku
i nie dożył utworzenia państwa Izrael).
BŁĄD!
Jest tu zawarta obietnica, że Izrael wróci do swego dziedzictwa,
gdy się nawróci. Chodzi o przebywanie z Bogiem, a nie o Palestynę!
17.
W 1 Nefi
17,5 czytamy, że wybrzeże Półwyspu Arabskiego obfituje w miód,
owoce itd., co jest nieprawdą. Podobnie w 1 Nefi
18,1 czytamy, że obrabiano tam drewno i budowano statek podczas gdy
na tym obszarze drewno nie występuje.
BŁAD,
jest to sam koniuszek Półwyspu Arabskiego, żyzny i bogaty w
roślinność. Najprawdopodobniej jest to okolica Salalah na
terytorium dzisiejszego Omanu. Odsyłam do podręczników geografii!
18.
W 1 Nefi
18,24 (por. Enos
21; Eter
1,41; 2,3) czytamy, że na obszarze Nowego Świata zasiano wiele
roślin zabranych z Jerozolimy co jest niemożliwe gdyż nie
znaleziono tam śladów roślinności bliskowschodniej występującej
w erze prekolumbijskiej. Podobnie nie znaleziono tam śladów
jęczmienia i pszenicy o których wspomina Księga
Mosjasza
7,22 (por. 9,9; 11,3; Eter
1,41).
Znaleziono
je w XX wieku. Ale czy to ważne? Józef Smith posłużył się
znanymi sobie określeniami zbóż.
19.
Księga
Mormona
od góry do dołu jest usiana informacjami o licznych miastach
budowanych w Ameryce przed Kolumbem przez przybyszów z Palestyny,
obrabiających swobodnie takie metale jak miedź, żelazo, stal,
złoto, srebro (1 Nefi
12,3; 2 Nefi
5,15; Jarom
7-8; Mosjasz
11,3.8; Alma
16,13; 23,14; Helaman
3,8-12.14-15; 6,9; 4 Nefi
1,7-9; Eter
10,23; Jakub
1,16). Tymczasem nie znaleziono żadnych archeologicznych
pozostałości po tych miastach w Ameryce prekolumbijskiej, tak samo
jak nie znaleziono dowodów na to, że znano obróbkę wspomnianych
metali w tamtym okresie i miejscu. Księga
Eter
10,24 wspomina, że w Nowym Świecie istniał też jedwab przed
przybyciem Kolumba co znów nie jest w żaden sposób potwierdzone.
Odsyłam
do arcy-interesującego tekstu na ten temat autorstwa Grzegorza
Pawlika, Czy badania archeologiczne podważają
prawdziwość Księgi Mormona? Link poniżej:
20.
1 Nefi
18,25 podaje (por. Enos
21; Alma
18,9; 20,6; 3 Nefi
3,22; 4,4; 6,1; Eter
1,41; 9,18-19), że w lasach Ameryki przedkolumbijskiej Nefici
widzieli bydło, osły, konie, kozy. Jednak nie ma żadnych dowodów
historycznych na występowanie tam tych zwierząt we wspomnianym
okresie.
Bardzo
słuszna uwaga – bo ich tam nie było! Nefici i Lamanici nazywali
zwierzęta amerykańskie tak jak je kojarzyli. Józef przekładając
tekst Złotych Płyt z kolei posłużył się znanymi sobie
pojęciami. Podobnie dziś potocznie w polszczyźnie nazywamy koalę
„misiem koala” – choć do niedźwiedzia mu daleko, a po
angielsku na kuguara mówi się mountain lion,
choć z lwem nie ma on wiele wspólnego.
21.
W
Księdze
Eter
2,3 czytamy, że Jeredyci przywieźli do Ameryki również pszczoły
co jest o tyle dziwne, że nie istniały tam pszczoły aż w XVII
wieku naszej ery nie zostały one wprowadzone przez Europejczyków.
Jeredyci
przywieźli do Ameryki DESERET – jakiegoś insekta, którego tak
nazywali. A co to było? Może pszczoła, może nie pszczoła! Znowu
– interpretacja tłumacza. Poza tym Księga Mormona operuje
symbolami. Obecność pracowitej pszczoły na statkach Jeredytów
(czy jak kto woli Jeredów) oznacza pochwałę pracowitości Bożych
wyznawców.
22.
Alma
11,4 podaje, że w przedkolumbijskiej Ameryce istniały monety co nie
zostało w żaden sposób potwierdzone historycznie.
Księga
Almy mówi o jakiejś formie płatności. Może były to nasiona albo
kamyki. Monety to znów interpretacja tłumacza.
23.
Helaman
6,10 (por. 8,21) podaje, że Mulek był potomkiem syna Sedekiasza a
tymczasem Biblia donosi, że wszyscy synowie Sedekiasza zostali
zabici (2 Krl 25,7).
No
właśnie „potomkiem” a nie synem. Mogło też chodzić o
usynowienie Muleka.
24.
3 Nefi
8,8-18 (por. 4 Nefi
9) podaje, że w dniu śmierci Jezusa wielu mieszkańców miast
umarło razem z Nim, zalanych przez wodę, spalonych lub
zniszczonych. Niestety znów nie znajdujemy żadnych śladów
archeologicznych po takich katastrofach.
Nie
w Jerozolimie! To po pierwsze, a po drugie – jest to znów
symbolika Księgi Mormona. Prosząca się o niezależny wpis.
25.
3 Nefi
8,20-23 podaje, że gdy Jezus zmarł to przez 3 dni „cały kraj”
był pogrążony w totalnej ciemności, nawet gwiazdy i pochodnie nie
dawały żadnego światła. Helaman
14,20 dodaje nawet, że „na całej Ziemi” nie było wtedy
światła. Znów nie posiadamy żadnych relacji od starożytnych
kronikarzy o takim zdarzeniu co jest o tyle dziwne, że taka sytuacja
raczej zostałaby gdzieś odnotowana. Nie wie o tym żaden kronikarz
z kilku kontynentów.
Mało
jest też danych archeologicznych potwierdzających plagi egipskie za
czasów Mojżesza. Znów symbolika. Ciemność oznacza smutek, trójka
jest symbolem rozpaczy Boga.
26.
3 Nefi
1,19 podaje, że w noc narodzenia Jezusa „było jasno niczym w
południe”. Znów nie wie o tym żaden starożytny kronikarz.
Moi
Państwo! SYM-BO-LI-KA! PO-E-ZJA! Astronomia nie potwierdza też,
pojawienia się żadnych nowych gwiazd na niebie tej nocy, a o jednej
takiej mówi Ewangelia.
27.
W 1 Nefi
2,5-6 czytamy, że podróż piechotą z Jerozolimy do Morza
Czerwonego zajęła tylko 3 dni choć odległość ta wynosi aż 400
kilometrów.
TRZY
jest symbolem doskonałości. Chodzi o to, że była to podróż
chwalebna, godna uwagi.
28.
Helaman
4,7 podaje, że Nefita jest w stanie przejść nowy ląd od Zachodu
do Wschodu w jeden dzień. Niezły wyczyn, wziąwszy pod uwagę to,
że Ameryka Północna ma 5000 km szerokości.
A
kto powiedział, że to właśnie tam rozegrały się wydarzenia
Księgi Mormona?!!
29.
W 1 Nefi
16,18 czytamy o pewnym człowieku, że złamał „stalowy łuk”.
Niezła krzepa.
Tym
„pewnym człowiekiem” był Nefi! Którego, podobnie jak Samsona,
Bóg okazjonalnie obdarzał nadludzką siłą. Równie dobrze możemy
poddać w wątpliwość dziewicze poczęcie Jezusa, bo przecież
medycyna nie zna takich przypadków! Ale co znaczy „stal” i co
jeszcze znaczy „siła”. Ten werset jest przesłaniem duchowym.
30.
2 Nefi
5,16 podaje, że grupka złożona z tuzina Nefitów bez większego
problemu zbudowała świątynię na wzór świątyni Salomona.
Tymczasem wedle Biblii Salomon potrzebował aż 7 lat i 150 000 ludzi
aby to zrobić.
NA
WZÓR! Nie taką samą. Mógł być to równie dobrze prowizoryczny
namiot, który w porywie duchowego zrywu ludzie Nefiego tak właśnie
określali – że był on na wzór świątyni Salomona.
31.
W
Księdze
Mosjasza
czytamy (1,4), że Izraelita Lehi używał języka Egipcjan. Dziwny
język jak na Izraelitę (por. Mormon
9,32-34, gdzie czytamy, że Księgę
Mormona
zredagowano w „zreformowanym egipskim”, którego nikt nie zna).
BŁĄD!
Lehi nie używał języka Egipcjan tylko płyty Nefiego obfitowały w
znaki łączone – hebrajskiego i egipskiego pochodzenia. Józef
Smith nazwał to pismo reformowanym egipskim. Może nie słusznie!
Archeologia XX wieku wydobyła na światło dzienne liczne semickie
pisma łączone z czasów Lehiego – wcześniejszych i późniejszych.
32.
W 2 Nefi
5,21 czytamy, że Bóg pokarał Lamanitów za występki i „ich
skóra stała się ciemna”. Czy Bóg jest rasistą?
Odpowiadam:
Bóg nie jest rasistą. Nie wiadomo co to znaczy, że skóra
Lamanitów stała się ciemna. Ciemny jest symbolem ignorancji lub
odstępstwa. Jasne odcienie są symbolem wiary. Nie dziwi zatem, że
Maryja, Matka Jezusa, określona jest przez Księgę Nefiego
„najbielszą” niewiastą. Z oczywistych genetycznych względów
taka uroda Matki Mesjasza jest mało prawdopodobna!