Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z kwiecień, 2020

Perły Apostazji (1): Julianna z Norwich

Zwykliśmy postrzegać czas Wielkiej Apostazji – od śmierci starożytnych apostołów i upaństwowienia chrześcijaństwa do czasów Przywrócenia Ewangelii – jako okres mroczny i duchowo pusty. Jest to stanowisko z wszech miar niesprawiedliwe. Otóż, mimo utraty przez ludzkość wszystkich niezbędnych do pełni zbawienia narzędzi (takich jak kapłaństwo Aarona i Melchizedeka lub chrztów za zmarłych), Apostazja była czasem wielkich idei, duchowych poszukiwań i rozwoju znakomitej teologii i licznych nurtów duchowych. Bóg błogosławi wszystkie swoje dzieci – także te, które teraz nie mają dostępu do Pełni Ewangelii. W „mrokach” Apostazji można dziś odkryć wiele świateł, promyków pięknej wiary w Ojca w Niebie i pereł Ewangelii, które tylko potwierdzają odwieczną prawdę, że Bóg kocha wszystkie swoje dzieci rozproszone po całym świecie, różnych dyspensacjach i wiekach. Bohaterką dzisiejszego pierwszego wpisu z cyklu Perły Apostazji będzie szczególnie bliska mi mistyczka starokatolicka i anglikańska

Noe – Abraham – Mojżesz

Każdy ma swoich ulubionych bohaterów w Świętych Księgach. Wpatrujemy się nie tylko w naszego Mesjasza,ale także w różne postaci Pism – zgodnie ze słowami Psalmu 16: do świętych, którzy są na jego ziemi wzbudził [Bóg] w [nas] miłość przedziwną (werset 3) . I tak, podziwiamy Abla za jego serdeczne zawierzenie Bogu Najwyższemu, reflektujemy nad życiem Jakuba-Izraela, naśladujemy Maryję w jej oddaniu powołaniom, podziwiamy Lehiego i Nefiego za niezłomną wiarę, mamy sentyment do Enosa, który nawrócił się i w karty Księgi Mormona włączył swoje skromne świadectwo. Ja mam podziw i uznanie dla licznych świętych lub też z zadziwieniem wczytuję się w ich historie. Jednak, gdy sam przemawiam w kościele, publikuję lub rozmawiam często robię analogie i dygresje do trzech wielkich patriarchów prehistorii, którzy odegrali ogromną rolę w dziejach religii na świecie. Chodzi mi o Noego, Abrahama i Mojżesza. I to im poświęcę dziś dłuższy wpis. Reflektując nad historią każdego z tych wielkich proroków b

Matka w Niebie

OŚWIADCZENIE AUTORA: Pragnę oświadczyć, że poniższy wpis jest owocem moich własnych analiz i refleksji. Nie jest to przedstawienie doktryny Kościoła, ale tego ostatniego teologicznych tradycji w moim własnym podsumowaniu . Ufamy Bogu, a to znaczy, że wierzymy, że Bóg nie ma kaprysów. Jeśli Elohim , jak nazywa Go hebrajszczyzna, stworzył człowieka na swój obraz i podobieństwo, to nie było w tym akcie nic kapryśnego. Natura ludzka odzwierciedla – w prawdzie dalece i znikomo – naturę Bóstwa. A zatem jeśli człowiek jest mężczyzną i kobietą, to ten fakt jakoś odzwierciedla boską rzeczywistość. A zatem potwierdzam: Ojciec w Niebie ma Towarzyszkę – Matkę w Niebie. Oboje Oni znaczą genezę człowieka – każdego z nas. Tajemniczy Elohim Jest interesującym faktem, że samo określenie Ojca w Niebie ELOHIM ( אֱלֹהִים ) jest liczbą mnogą. W gruncie rzeczy jest to mnoga forma słowa EL – bóg. Faktem też jest, że na licznych przekładach kart Księgi Rodzaju Bóg zwraca się do siebie samego w li

Trudna Wielkanoc 2020

Jeżeli zatem głosi się, że Chrystus zmartwychwstał, to dlaczego twierdzą niektórzy spośród was, że nie ma zmartwychwstania? Jeśli nie ma zmartwychwstania, to i Chrystus nie zmartwychwstał. A jeśli Chrystus nie zmartwychwstał, daremne jest nasze nauczanie, próżna jest także wasza wiara. Okazuje się bowiem, żeśmy byli fałszywymi świadkami Boga, skoro umarli nie zmartwychwstają, przeciwko Bogu świadczyliśmy, że z martwych wskrzesił Chrystusa. Skoro umarli nie zmartwychwstają, to i Chrystus nie zmartwychwstał. A jeżeli Chrystus nie zmartwychwstał, daremna jest wasza wiara i aż dotąd pozostajecie w swoich grzechach. Tak więc i ci, co pomarli w Chrystusie, poszli na zatracenie. Jeżeli tylko w tym życiu w Chrystusie nadzieję pokładamy, jesteśmy bardziej od wszystkich ludzi godni politowania. (Pierwszy List do Koryntian 15,12-19) Namówiliśmy panią Stomps by włączyła się w projekt (Panią psycholog z prawdziwego zdarzenia) Ratowania dusz smutnych – niechętnych by żyć Gdy grób odkr

Apostoł wymiata - jak zwykle!

Prawił o „Otwartości”, aż sam w kąt się zagnał – Otwartości nikt nie zamknie w definicji – Deklamował o „Prawdzie”, aż się w końcu załgał – Prawda nie jest szyldem ulicznym – Jak złoto błyskiem Miki, prosta Rzeczywistość Płoszyła się tym Blaskiem podrobionym – Zmieszałby się zaiste prostoduszny Chrystus Przy spotkaniu z kimś tak uzdolnionym (Emily Dickinson, wiersz 1207, tłum. Stanisław Barańczak) Na czyje przemówienie podczas Konferencji Generalnej czekałem? – apostoła Jeffreya Hollanda. Którego najintensywniej słuchałem? – apostoła Jeffreya Hollanda. Po którym przemówieniu mam najwięcej notatek? – po przemówieniu Jeffreya Hollanda. Na którym przemówieniu ani troszeczkę się nie zawiodłem – Hollanda! Skąd to uwielbienie dla szeregowego apostoła Kościoła Jezusa Chrystusa Świętych w Dniach Ostatnich? - Bo ma rację! Jak gminna wieść niesie: „co robi diabełek przed pójściem spać? – sprawdza czy pod łóżeczkiem nie czają się straszne Hollandy”. Każdy święty ma sw