Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z 2021

Już nigdy lęk nie będzie twym doradcą (Księga Almy 33)

  Przeżywanie pustki i osamotnienia jest chwilą, gdy bardziej się zawierzamy. Ojciec w Niebie chce konfrontacji twarzą w twarz - tak możliwe staje się nawrócenie, tam wylać można łzy wszelakiej porażki. Bóg zaprasza na pustynię i tam na każdego z nas czeka. Idziemy tam gnani armią wrogów, sforą dzikich bestii, gniewem prześladowców i ujrzawszy Boga doznajemy ukojenia. Rozglądamy się - w istocie! Nie ma nikogo... "Gdzie są twoi wrogowie i twoi prześladowcy?" zapyta Pan spokojnie. Nie ma ich... "I cały czas ich nie było" dodaje. "Wszyscy żyli w twojej głowie i w twoim sercu. A oto oni. Byli częścią ciebie. Podejdź do nich. Popatrz, nie krzyczą i ujadają. Teraz podejdź do każdego - pogłaszcz i uściskaj. Stań się ich Przyjacielem - pokochaj oprawców w twym sercu i dzikie bestie twych myśli. Tylko tak, dowiesz się kim jesteś i jak winieneś żyć. To, co zrozumiesz i czemu imię nadasz, już nigdy ci nie zagrozi, stanie się twoją własnością i będzie

RELIGIA WŚRÓD GWIAZD! Czyli brukowy zryw religijny

„ W piątek, 1 października, na ślubnym kobiercu stanęli: członek rodziny carskiej - Jerzy Michałowicz Romanow oraz jego wybranka serca - Wiktoria Romanowna Bettarini. Para przysięgała sobie miłość aż po grób w Soborze świętego Izaaka w Petersburgu”. To tylko jedna z wielu wpadek, która przydarza się brukowym czasopismom i popularnym stronom internetowym (tu: Poltek.pl), gdy te chcą zabłysnąć znajomością religii, o której piszą. Jakoś trudno mi uwierzyć, że „ Jerzy Michałowicz Romanow oraz jego wybranka serca - Wiktoria Romanowna Bettarini” przysięgali sobie miłość aż po grób, „gdyż albowiem” małżeństwo w prawosławiu jest... na wieczność! Wpadki zdarzają się nawet u wyznawców danej religii. Do najfajniejszych wpadek – tak, jestem złośliwy! – wśród rzymskich katolików w Polsce jest nierozróżnianie „dziewiczego poczęcia” i „niepokalanego poczęcia”. TO NIETO SAMO! NO... według katolików to to samo, bo... bo tak sobie uważają... Tymczasem według Katechizmu Kościoła Katolickiego Maryja, M

Apostoł przeciwko LGBTQ – SERIO?!

Po zniesławionej na YouTube oraz w mediach społecznościowych wypowiedzi apostoła Kościoła Jezusa Chrystusa Świętych w Dniach Ostatnich, starszego Jeffrey'a R. Hollanda (na fotografii) w sieci zawrzało. Oto apostoł Kościoła, który od lat był uważany za mormońskiego sojusznika osób LGBTQ (ang. a mormon LGBTQ-allay ), nagle wyraził solidarność z tymi, którzy czują się zdradzeni poprzez politykę Kościoła – poniekąd coraz bardziej „lewicującą” i „progresywną”.[1] Przemówienie miało miejsce na przy-kościelnej uczelni, Uniwersytecie im. Brighama Younga (BYU) 23 sierpnia tego roku. Słowa apostoła Hollanda – jakże by inaczej – stały się obiektem drwin i złośliwych komentarzy hejterów mormonizmu. Uczestnicy jednego z ostatnich odcinków YouTube'owego programu Mormon Stories, złośliwe komentowali, że gościnny wykład starszego Hollanda to „mormonizm w swym najlepszym wydaniu” (ang. mormonism at its best ).[2] Zapoznałem się z wykładem starszego Hollanda oraz śledziłem anty-mormońską pogadan

Adnuntio haeretici - nowy cykl na mormońskim YouTubie

  Zapraszam na YouTube'owy cykl krótkich (do 1 min.) video na kanale MORMONOLOG, gdzie opublikowałem właśnie video na początek tego nowego przedsięwzięcia! Cykl krótkich video zatytułowany „Orędzie Mormona-Heretyka”, a właściwie Adnuntio haeretici – inter Sanctorum in Novissimis Diebus rozpoczyna odcinek dedykowany naszym drogim kościelnym... hejterom.

SZATAN – zwolennik Ładu. Niedoszły zbawiciel

  W moim wpisie zatytułowanym Chrystus – wybawiciel od poglądów „jedynie słusznych” zawarłem te oto zdania, od których dziś chciałbym zacząć: Jezus z Nazaretu nigdy nic nie nakazał ludzkości w sposób wiążący. Gdyby dał rozwiązania wiążące – doszłoby do tragedii! Jego naśladowcy mieliby dzisiaj niepodważalne prawo uznania się za lepszych od innych. A co za tym idzie – do potępiania i tępienia wszystkiego, co byłoby w ich opinii odmienne lub – jak kto woli – niezgodne z przyjętą przez nich normą. Chrystus tymczasem był lojalny wobec swej pierwotnej decyzji, iż pragnie, by jego siostry i bracia mieli możliwość wyboru – każdego dnia. Jezus był Chrystusem – a co za tym idzie: Wybawicielem od poglądów – rzekomo – jedynie słusznych. I chwała Mu za to, że nie dał nam żadnych ostatecznych rozwiązań. Zamiast tego dał nam wolną rękę do kontynuowania Jego dzieła niesienia pomocy i szukania doraźnych wyjść z trudnych sytuacji. Dał nam nie małe „pole do popisu”, byśmy w sposób jak najbardziej kreat

Perły Apostazji (4): Jan od Krzyża - o duszy, w której się Bóg ukrywa

Często postrzegamy czas Wielkiej Apostazji – od śmierci starożytnych apostołów i upaństwowienia chrześcijaństwa do czasów Przywrócenia Ewangelii – jako okres mroczny i duchowo pusty. Jest to stanowisko z wszech miar niesprawiedliwe. Otóż, mimo utraty przez ludzkość wszystkich niezbędnych do pełni zbawienia narzędzi (takich jak kapłaństwo Aarona i Melchizedeka lub chrztów za zmarłych), Apostazja była czasem wielkich idei, duchowych poszukiwań i rozwoju znakomitej teologii i licznych nurtów duchowych. Bóg błogosławi wszystkie swoje dzieci – także te, które teraz nie mają dostępu do Pełni Ewangelii. W „mrokach” Apostazji można dziś odkryć wiele świateł, promyków pięknej wiary w Ojca w Niebie i pereł Ewangelii, które tylko potwierdzają odwieczną prawdę, że Bóg kocha wszystkie swoje dzieci rozproszone po całym świecie, różnych dyspensacjach i wiekach.  Bohaterem dzisiejszego (czwartego) wpisu z cyklu Perły Apostazji będzie jeden z mistrzów duchowości Kościoła rzymsko-katolickiego, członek

Gdy Niebiosa na chwilę odwracają wzrok. ŚMIERĆ PROROKA JÓZEFA SMITHA (27 VI)

27 czerwca 1844 roku tragiczną śmiercią zginął Hyrum Smith oraz jego brat Józef Smith (Młodszy) – prezydent Kościoła Jezusa Chrystusa Świętych w Dniach Ostatnich, pierwszy w naszych czasach „Prorok, Widzący i Objawiciel”, twórca tłumaczenia nefickich kronik, czyli Księgi Mormona (JESZCZE JEDNEGO ŚWIADECTWA O JEZUSIE CHRYSTUSIE). Bracie Józefie, jeśli oddasz się w ręce władz, oznaczać to będzie pewną śmierć – miał powiedzieć jeden z członków Kościoła w dniu, gdy Józef i towarzysze zgodnie w decyzją gubernatora siodłali konie, by jechać do Carthadge. Emma (żona Proroka) przepłakała resztę dnia. Słyszałem kiedyś refleksję, że są takie dni, kiedy ma się wrażenie, że „Niebiosa na chwilę odwracają wzrok”. Czyżby takie poczucie miał Józef – gdy do więzienia w Carthadge zabierał pistolet w celu samoobrony? Czy to samo poczucie towarzyszyła Jezusowi, gdy poprał pomysł, by do Gethsemane apostołowie zabrali ze sobą dwa miecze? Teraz - mówił dalej - kto ma trzos, niech go weźmie; tak samo torbę;

O Jaggim, który miał ciało z krwi oraz kości. NA KONIEC PRIDE MONTH 2021

I w tamtej chwili moje życie podjęło decyzję za mnie jak się będzie kończyć. Jaggy umarł? – pomyślałem. Spacerowi do hotelu towarzyszyło przerażenie, które rozpraszałem głośnym, teatralnym entuzjazmem: śmiechem z przepony, żartami pełnymi gromkich bluzgów i gestami demonstrującymi radość życia – wszystko udawane, wszystko to były działa wymierzone przeciwko Rzeczywistości (wrednemu babsztylowi!), którą chciałem rozkosznie unicestwić. Ale ona wygrywała... Chciałem się obudzić, by móc się zorientować, że Jaggy był tam, gdzie go widziałem ostatnio. A przede wszystkim – że był Jaggim. MOIM JAGGIM! Takim prawdziwym – no bo moim. Takim jak go poznałem i ostatnio zostawiłem. NAJLEPSZYM I NAJBARDZIEJ AUTENTYCZNYM FACETEM WSZECHŚWIATA. W samo południe Pospieszne pakowanie na wyjazd do Miasta, spotkanie sakramentalne w kaplicy, uprzejmości przed i po. Radość – autentyczna, bo oto Pandemia ma się ku końcowi, widzę moje kochane mordki w Kościele, a jest ich tak dużo! Wyprzytulałem się za w