Przejdź do głównej zawartości

Prezydent Kościoła Russel M. Nelson o WDZIĘCZNOŚCI (#GiveThanks)

Prezydent Kościoła Jezusa Chrystusa Świętych w Dniach Ostatnich, Russel M. Nelson (Prorok, Widzący i Objawiciel), w tym dziwnym czasie szalejącej pandemii COVID-19 skierował niedawno piękne orędzie do członków Kościoła i wszystkich ludzi o WDZIĘCZNOŚCI – jako wspaniałym remedium na targające teraz nami uczucia przygnębienia, rozgoryczenia i – co pewnie nie dziwi nikogo – osamotnienia. Podczas przemówienia (transmitowanego przez stronę internetową Kościoła, YouTube oraz dostępną na mediach społecznościowych) wspominał bolesne chwile z własnego życia, które przepełniły jego serce szczególnym smutkiem. Przy tej samej okazji opowiedział o licznych pięknych momentach, za które czuł wdzięczność naszemu Ojcu w Niebie mimo bezsilności i życiowych prób. Zaproponował, by święci na całym świecie wzięli udział w nietypowym challenge'u: każdego dnia umieścić na mediach społecznościowych post lub choćby jedno zdanie o tym, za co są wdzięczni. WDZIĘCZNOŚĆ daje nadzieje, rozwesela, pociesza i sprawia, że mimo łez, trosk, niepokoju i bólu nasze życia rozświetla świadomość pięknego TERAZ i wspaniałego JUTRA.


Podejmując wyzwanie dane Kościołowi Jezusa Chrystusa Świętych w Dniach Ostatnich (#GiveThanks), w moim pierwszym dniu akcji, dziękowałem nie za rzeczy nietypowe, wyjątkowe lub w jakiś sposób niezwykłe. Poczułem silne pragnienie, aby podzielić się wdzięcznością za małą, ale jakże ważną rzecz w moim życiu – za „Starry Night” Vincenta van Gogha. Pozwólcie, że ten wybór (zdawać by się mogło banalny) krótko uzasadnię!


Oryginał obrazu miałem okazję NARESZCIE zobaczyć w muzeum MOMA w Nowym Jorku w 2015 roku. „Starry Night” towarzyszyła mi od dzieciństwa. Zawsze zachwycałem się właśnie tym obrazem – lubiła go też moja Mama. Często, kiedy byłem mały, w domu słuchaliśmy kasety Dona McLeana, który dedykował jedną ze swoich genialnych piosenek (pod tytułem, rzecz jasna, „Starry Night”) właśnie temu arcydziełu holenderskiego malarza. Gdy byłem nastolatkiem często chodził za mną utwór „Killing Me Softly” w wykonaniu Fugees – piosenka (jak się potem zorientowałem) była dedykowana koncertowi McLeana, śpiewającemu swój utwór o obrazie van Gogha Splot życiowych wydarzeń sprawił, że „Starry Night” na dobre skojarzyła mi się z Domem Rodzinnym. Dziś, kiedy mam dołka, po prostu słucham „Starry Night” albo... wyszukuję na dysku moją ulubioną fotografię zrobioną w MOMA


Prezydent Nelson (wspierany przez członków Kościoła jako „Prorok, Widzący i Objawiciel”... a dla mnie prywatnie po prostu Super Człowiek!) zakończył swoje orędzie piękną modlitwą. Jeden jej fragment przemówił do mnie szczególnie:


Nasz Ojcze w Niebie,
jako współpasażerowie na Twojej planecie Ziemi, pokornie modlimy się do Ciebie.
Dziękujemy Ci za życie i za wszystko, co je podtrzymuje.
Dziękujemy Ci za piękno ziemi, porządek we wszechświecie, planetach, gwiazdach
i wszystkim, co ma wieczne znaczenie.
Dziękujemy Ci za Twoje prawa, które nas chronią i prowadzą.
Dziękujemy Ci za miłosierdzie i troskliwą opiekę.
Dziękujemy Ci za nasze rodziny i bliskich, którzy wypełniają nasze życie radością.[1]
 
Sądzę, że w kontekście tych słów, „Starry Night” była dobrym wyborem!
 

[1] Źródło cytatu:
 https://www.thechurchnews.com/leaders-and-ministry/2020-11-20/president-nelson-special-message-gratitude-spiritual-remedy-healing-hope-covid-19-198180 
[data dostępu: 23 listopada 2020]
 
Źródło fotografii: www.thechurchnews.com


Popularne posty z tego bloga

Znani „mormoni”, czyli ośmioro najsłynniejszych Świętych

Dziś trochę z innej beczki i trochę dla rozrywki. Ach, kimże są i gdzie są ci „mormoni”? To pytanie ciśnie się na usta wielu osobom uważającym, że jesteśmy dziwną podziemną sektą, która w tajemnicy przed światem kryje swych wyznawców. Tak – spotkałem się z tym poglądem! No cóż, mylenie nas równocześnie ze Świadkami Jehowy, Amiszami i Scjentologiami daje takie właśnie efekty. Tymczasem nie ma po naszej stronie nic tajemniczego. Otwarcie przyznajemy się do swej przynależności do świętych w dniach ostatnich, prowadzimy intensywne życie rodzinne, towarzyskie i zawodowe, a wielu z nas zrobiło międzynarodową karierę. Dziś chciałbym przedstawić Czytelnikom ośmioro znanych świętych. Jest ich więcej, ale skoncentrowałem się na tych postaciach, których sława dotarła do Polski. A oto oni: 1. Bill Marriott (ur. 1932) Znamy Hotele Marriott? ZNAMY! J ako dyrektor wykonawczy Marriott International, Bill Marriott kierował jedną z największych sieci hoteli na świecie do czasu p

Jesteś osobą LGBT, zgadza się? ROZMOWA Z PAWŁEM

Pawle, powiedz nam coś o sobie. Paweł (imię zostało zmienione): Mam na imię Paweł. Mieszkam w Polsce. Pracuję dla dużej firmy i realizuję liczne zlecenia. Jestem co dnia mocno zajęty. W wolnych chwilach uprawiam sport. Jesteś osobą LGBT, zgadza się? Można tak powiedzieć, choć nie pod każdą literką bym się podpisał ( śmiech ). Jesteś zatem „G” – gejem. Jestem orientacji homoseksualnej. Ale to nie jest moja tożsamość! Należę do Kościoła Jezusa Chrystusa Świętych w Dniach Ostatnich. W Kościele uczymy się, że przede wszystkim jesteśmy ukochanymi dziećmi Ojca Niebieskiego. Tym jestem – jestem Dzieckiem Boga. Oto kim jestem. Odcinasz się od organizacji LGBT? Nie. Mam tam licznych przyjaciół. Ale do żadnej nie należę. Należysz do Kościoła Jezusa Chrystusa. W środowiskach religijnych modne jest doszukiwanie się społecznej genezy orientacji homoseksualnej. Podejmowałeś kiedyś nad tym refleksję w odniesieniu do swojej sytuacji? Tak! Wielokrotnie

Jak prowadzić dziennik duchowy?

Wezwani jesteśmy do tego, by doskonalić się każdego dnia! Uff... Orka na ugorze! Być może. Każdy z nas ma inny temperament, inną historię, problemy i radości. By temu wszystkiemu się przyjrzeć, a zarazem złapać do życia trochę twórczego dystansu w sukurs przyjść nam może prowadzenie Dziennika Duchowego. Ja swój prowadzę od 2015 roku. Moje „Ja” z początku w niczym nie przypomina mojego obecnego „Ja”. I to jest właśnie super! Miło jest przyjrzeć się swojej ewolucji i nabrać nadziei, że kiedyś będzie się deczko lepszym niż dziś. W samorozwoju o niebo lepiej niż nie jedna auto-psychoanaliza pomóc może szczery notatnik uczuć, refleksji i Bożych podszeptów. Dzisiaj chciałbym podzielić się praktyką duchową jaką jest prowadzenie dziennika uczuć – lub jak kto woli „dziennika duchowego”. Zainteresowanym chciałbym przedstawić siedem rad na dobry początek realizowania takiej praktyki. Rada 1. Staraj się pisać codziennie (i odręcznie) Dobry dziennik duchowy prowadzony jest systematyc