Przejdź do głównej zawartości

Mądrość, świętość, praca

[KARTKA Z KALENDARZA]

16 sierpnia 2014

[BALATON, WĘGRY]

10:54 – W drodze autem do miasta na „Sz”

Rozmawiałem z K rano niby o niczym, bo o samopoczuciu i rozkładzie jazdy na dziś. W rozmowę o mądrości wkradło się moje mimowolne wyznanie, że mimo wiedzy, erudycja nigdy nie była po mojej stronie, zawsze ustępując talentowi aktorskiemu, kunsztowi mądrych min i dykteryjek. Nie mam takiej wiedzy, ani nie jestem tak bystry jak K (to czyni z niego jedną z moich najcenniejszych znajomości). Sukcesy w dyskusji zawdzięczam grze pozorów i przebłysków inteligencji, gdy akurat udało mi się ją uruchomić. Potrafię bronić stanowisk, gdy jestem o to poproszony, ale nigdy nie obronię własnego. Gdy zaczyna się rozmowa o moich przekonaniach i poglądach, zacietrzewiam się, robię się nieufny, nie rozmawiam, tylko włącza mi się paranoja – jak wielu osobom z mojego kraju. Taka natura narodowa: może zawsze się tak dzieje, gdy nie mamy nic ciekawego do powiedzenia. Jest jednak rzecz, którą w sobie cenię: uwielbiam zadawać pytania i słuchać.

Popołudnie – Prowadziłem auto do Sz. Po raz pierwszy od lat siadłem za kółkiem. I całkiem, całkiem...

17 sierpnia 2014

[w drodze do POLSKI]

7: 35 – Jesteśmy w drodze powrotnej

8:26 – Człowiek jest jedynym gatunkiem w chwili narodzin, tak głupim, że wrzaskiem ściąga na siebie uwagę dzikich zwierząt. Po drugie, przychodzi na świat sino-fioletowy i nie może przybrać barw obronnych, by ukryć się w krzakach. Ponadto jest jednym z niewielu ssaków, które w chwili narodzin nie potrafią chodzić. Gorzej nawet: podczas gdy zwierzęta posiadają jeszcze instynkt samozachowawczy, człowiek jest w stanie dla kaprysu zaryzykować siebie. (Matthijs van Boxel, Encyklopedia głupoty, s. 206)

Jest bowiem w niej duch rozumny, święty,
jedyny, wieloraki, subtelny,
rączy, przenikliwy, nieskalany,
jasny, niecierpiętliwy, miłujący dobro, bystry,
niepowstrzymany, dobroczynny, ludzki,
trwały, niezawodny, beztroski,
wszechmogący i wszystkowidzący,
przenikający wszelkie duchy
rozumne, czyste i najsubtelniejsze.
Mądrość bowiem jest ruchliwsza od wszelkiego ruchu
i przez wszystko przechodzi, i przenika dzięki swej czystości.
Jest bowiem tchnieniem mocy Bożej
i przeczystym wypływem chwały Wszechmocnego,
dlatego nic skażonego do niej nie przylgnie.
Jest odblaskiem wieczystej światłości,
zwierciadłem bez skazy działania Boga,
obrazem Jego dobroci.
Jedna jest, a wszystko może,
pozostając sobą, wszystko odnawia,
a przez pokolenia zstępując w dusze święte,
wzbudza przyjaciół Bożych i proroków.
Bóg bowiem miłuje tylko tego,
kto przebywa z Mądrością.
Bo ona piękniejsza niż słońce
(Księga Mądrości 7,22-29)

Celem doczesnego życia jest mądrość. Ale gdzie ona jest? Nie ma jej w bogactwie ani w ubóstwie, bo oba te stany wpędzają w dumę ze stanu lub wrogość (a zazdrość z mądrością nie ma nic wspólnegoMdr 7,23). Oba te stany, duma i wrogość, oznaczają zamknięcie, a mądrość jest tylko w otwartości serca, uszu i oczu.

Skąd mądrość? Pewnie z otwartości, ale też z ciągłego nawracania się, z powtarzania sobie codziennie: mam w sobie durnia, trzeba, żebym wykorzystał jego błędy (Paul Valéry).

14 sierpnia 2014

[BALATONFÜRED / WĘGRY]

(fragmenty notatek:)

20:07 - Nikt nie może, nie dmąc się stwierdzić, że jest wolny od pychy. Pychy wykorzenić się nie da. Dlatego musimy pychę – a człowiek jest dla niej w gotów postępować wbrew naturalnym instynktom – poróżnić z nią samą. Kultura uczy nas odnajdować dumę w maskowaniu własnej dumy! Tak rodzą się Dobre Maniery! (Matthijs van Boxel, Encyklopedia głupoty, s. 134)

W pozorach świętości i w tak zwanych manierach jest zawsze coś demonicznego. Ludzie wiedzą, że czynią dobrze maskując zarówno drapieżne porywy serca jak i dumę, o której nauczeni zostali, że jest grzeszna. W związku z tym, wiele energii poświęcają, by je ukryć lub zgasić, a gdy to osiągają są z siebie dumni, wbijając się w pychę. Tylko co po niektórzy, przestudiowawszy uważnie przypowieść o faryzeuszu i celniku będą dalej bić się w piersi.
Duma świętości uzmysławia człowiekowi, jakie grzechy próbował zwalczyć i ukryć. W rezultacie tym bardziej duma ta wiąże go emocjonalnie z grzechami. Wiele z tych grzechów to chęć skrzywdzenia kogoś. Posiłkując się moralnością chrześcijańską, ludzie inwestują w walkę z namiętnością, która to walka jest również namiętna, gdyż przynosi rozkoszny owoc pychy i dumny z samego siebie, skutkując radosnym okrzykiem „zwalczyłem w sobie... to czy tamto”. W efekcie osiągnięcia szczytnego celu ręka już nie podnosi się do piersi, by w nią się bić.

Oczywiście, gdy uzmysłowimy sobie ten proces, szybko dajemy sobie spokój z naszymi prawdziwymi intencjami stojącymi za poprawianiem się (czyt. normowaniem) lub nawróceniem, udając, że były one święte.

Van Boxel: Normy (zatem – przyp.) nie są zakorzenione ani w naturze, ani w rozumie, lecz w namiętnościach. Cnoty to wybiegi do zaspokojenia egoizmu. Zamaskowani przyzwoitością opływamy rafy stojące na drodze zaspokojenia naszej zarozumiałości. (s. 135)

Człowiek z natury okazuje się próżny i głupi, a jego grzech zabija się subtelnym fortelem grzechu w postaci cnót – jak ująłby to cytowany autor. Wraca więc bezdyskusyjna opinia Pisma Świętego, iż serca synów i córek ludzkich pełne są zła i głupota w ich sercu dopóki żyją. Potem mają umrzeć (Księga Koheleta 9,3)
W tej perspektywie mądry i święty okazuje się tylko Bóg – a zatem Istota od świata niezawisła lub wytwór dobrodusznych tęsknot i fantazji. W każdym razie – przy obu definicjach Boga – po stronie ludzi pozostaje tylko głupota i grzeszność.

15 sierpnia 2014

[ BALATONFÜRED / WĘGRY]

11:05 – Chciałbym napisać, że Balaton jest piękny... Ale nie potrafię. Są urokliwe miejsca, ale Polaka najbardziej porażają zacementowane plaże – rodem z republiki socjalistycznej. Woda wydaje się mętna i brudna, a kąpią się głównie łabędzie, kaczki i sześćdziesięcioletnie Węgierki. Dla mnie największą atrakcją jest lokalne wodne ptactwo – zupełnie oswojone. R. i K. kosztują tutejszych win, ale... bez rewelacji. Czekają jednak na jakieś degustacyjne odkrycie.

10 stycznia 2019

Po paroletnim namyśle nie zmieniłem zdania, że celem życia jest mądrość. Teraz sprostowałbym to nieco: nabywanie mądrości. Księga Mormona mówi wyraźnie: to życie jest dane na wykonanie naszych prac (por. Księga Almy 34,32). Życie kreatywne prowadzi do powolnego odkrywania mądrości. Nawet jeśli ta praca – ze względu na nasze niedomagania – ma polegać tylko na pokornym trwaniu i medytacji. Życie nie może być życiem „przeciw”. Takie życie jest zezwierzęceniem – jest nieludzkie. Człowiek tworzy, buduje, pisze, trwa, znajduje własną drogę. Nie przyłącza się do rzesz rewolucjonistów, którzy są „przeciw”; którzy niszczą przeszłość jej własną bronią – przemocą i/lub złością. Życie naprawdę piękne polega na zdrowym buncie: odkryciu swojej drogi i tworzeniu w jej imię. Człowiek twórczy naprawdę zasługuje na miano świętego, gdyż buntuje się, nie rewolucjonizuje, ale rozkwita angażując w egzystencję cały własny potencjał.

Cytaty za: Matthijs van Boxel, Encyklopedia głupoty, tłum. Alicja Dehue-Oczko, Wydawnictwo B, Warszawa 2012.

Popularne posty z tego bloga

Znani „mormoni”, czyli ośmioro najsłynniejszych Świętych

Dziś trochę z innej beczki i trochę dla rozrywki. Ach, kimże są i gdzie są ci „mormoni”? To pytanie ciśnie się na usta wielu osobom uważającym, że jesteśmy dziwną podziemną sektą, która w tajemnicy przed światem kryje swych wyznawców. Tak – spotkałem się z tym poglądem! No cóż, mylenie nas równocześnie ze Świadkami Jehowy, Amiszami i Scjentologiami daje takie właśnie efekty. Tymczasem nie ma po naszej stronie nic tajemniczego. Otwarcie przyznajemy się do swej przynależności do świętych w dniach ostatnich, prowadzimy intensywne życie rodzinne, towarzyskie i zawodowe, a wielu z nas zrobiło międzynarodową karierę. Dziś chciałbym przedstawić Czytelnikom ośmioro znanych świętych. Jest ich więcej, ale skoncentrowałem się na tych postaciach, których sława dotarła do Polski. A oto oni: 1. Bill Marriott (ur. 1932) Znamy Hotele Marriott? ZNAMY! J ako dyrektor wykonawczy Marriott International, Bill Marriott kierował jedną z największych sieci hoteli na świecie do czasu p

Jesteś osobą LGBT, zgadza się? ROZMOWA Z PAWŁEM

Pawle, powiedz nam coś o sobie. Paweł (imię zostało zmienione): Mam na imię Paweł. Mieszkam w Polsce. Pracuję dla dużej firmy i realizuję liczne zlecenia. Jestem co dnia mocno zajęty. W wolnych chwilach uprawiam sport. Jesteś osobą LGBT, zgadza się? Można tak powiedzieć, choć nie pod każdą literką bym się podpisał ( śmiech ). Jesteś zatem „G” – gejem. Jestem orientacji homoseksualnej. Ale to nie jest moja tożsamość! Należę do Kościoła Jezusa Chrystusa Świętych w Dniach Ostatnich. W Kościele uczymy się, że przede wszystkim jesteśmy ukochanymi dziećmi Ojca Niebieskiego. Tym jestem – jestem Dzieckiem Boga. Oto kim jestem. Odcinasz się od organizacji LGBT? Nie. Mam tam licznych przyjaciół. Ale do żadnej nie należę. Należysz do Kościoła Jezusa Chrystusa. W środowiskach religijnych modne jest doszukiwanie się społecznej genezy orientacji homoseksualnej. Podejmowałeś kiedyś nad tym refleksję w odniesieniu do swojej sytuacji? Tak! Wielokrotnie

Jak prowadzić dziennik duchowy?

Wezwani jesteśmy do tego, by doskonalić się każdego dnia! Uff... Orka na ugorze! Być może. Każdy z nas ma inny temperament, inną historię, problemy i radości. By temu wszystkiemu się przyjrzeć, a zarazem złapać do życia trochę twórczego dystansu w sukurs przyjść nam może prowadzenie Dziennika Duchowego. Ja swój prowadzę od 2015 roku. Moje „Ja” z początku w niczym nie przypomina mojego obecnego „Ja”. I to jest właśnie super! Miło jest przyjrzeć się swojej ewolucji i nabrać nadziei, że kiedyś będzie się deczko lepszym niż dziś. W samorozwoju o niebo lepiej niż nie jedna auto-psychoanaliza pomóc może szczery notatnik uczuć, refleksji i Bożych podszeptów. Dzisiaj chciałbym podzielić się praktyką duchową jaką jest prowadzenie dziennika uczuć – lub jak kto woli „dziennika duchowego”. Zainteresowanym chciałbym przedstawić siedem rad na dobry początek realizowania takiej praktyki. Rada 1. Staraj się pisać codziennie (i odręcznie) Dobry dziennik duchowy prowadzony jest systematyc