Przejdź do głównej zawartości

Obrzędy nefickie a chrystofania

I Ojciec powiedział: Odpokutujcie, odpokutujcie i zostańcie ochrzczeni w imię mojego Umiłowanego Syna.

Moi umiłowani bracia, wiem, że jeśli będziecie naśladować Syna ze szczerym zamiarem w sercu, nie czyniąc niczego, co byłoby obłudą czy oszustwem przed Bogiem, lecz ze szczerą intencją odpokutowaliście za swe grzechy, świadcząc Ojcu, że chcecie wziąć na siebie imię Chrystusa przez chrzest — zaiste, wstępując w wodę, naśladując Swego Pana i Zbawiciela, według Jego słowa, oto otrzymacie wtedy Ducha Świętego; zaiste, wtedy następuje chrzest ogniem i Duchem Świętym; i wtedy będziecie mogli mówić językiem aniołów, i wykrzykiwać chwałę Świętemu Izraela.

I wtedy jesteście na ciasnej i wąskiej ścieżce, która prowadzi do życia wiecznego. Oto weszliście przez bramę, postąpiliście według przykazań Ojca i Syna, i otrzymaliście Ducha Świętego, który świadczy o Ojcu i Synu aż do spełnienia Jego obietnicy, że jeśli weszliście na tę drogę, otrzymacie.

Musicie więc nieprzerwanie dążyć naprzód w Chrystusie, mając doskonałą jasność nadziei i miłość do Boga oraz wszystkich ludzi. Jeśli więc będziecie dążyć naprzód, delektując się słowem Chrystusa i wytrwacie do końca, oto tak mówi Ojciec: Będziecie mieli życie wieczne. (II Nefi 31:11,13,18 i 20)

Oto jest to doktryną Chrystusa i więcej nie będzie dane, aż objawi się On wam w ciele. I gdy objawi się wam w ciele, będziecie przestrzegać tego, co wam powie.

Lecz oto, mówię wam, że musicie się zawsze modlić, i nie ustawać, że nie wolno wam uczynić niczego dla Pana, jeśli się nie pomodlicie do Ojca w Imię Chrystusa, aby uświęcił wam wasze działanie, aby to, czego dokonacie, było dla dobra waszej duszy. (II Nefi 32:6,9)


Cały przekaz Starego Przymierza, do którego korpusu zaliczają się Księgi Nefiego w Księdze Mormona, to DOKTRYNA CHRYSTUSA, o której pisze Nefi. Jeśli przyjrzymy się dwóm ostatnim rozdziałom ostatniej Księgi Nefiego – syna Lehiego – zauważymy, że inspiracją jest rytuał świątynny – obrzęd ze Świątyni Izraela. Ale skąd ta inspiracja – jaki jest jej powód? Odpowiem krótko: bo obrzęd świątynny to sam Chrystus. On był wielkim JHWH Starego Przymierza.


W początku epilogu II Księgi Nefiego (czyli w rozdziale 31.) czytamy wezwanie Ojca – odpokutujcie (II Nefi 31,11). Droga arcykapłana przez Świątynię była symbolem ścieżki pokuty – reprezentant Izraela przemieszczał się od wschodu, przez ołtarz ofiarny – do zachodniej części (Świętego Świętych). Przemieszczał się obok naczynia z wodą – symbolem chrztu (II Nefi 31,11), później przez bramę, za którą stałą Menora (chrzest ognia – II Nefi 31,13), by dalej skosztować chleba pokładanego (delektowanie się słowem Chrystusa – II Nefi 31,20).


Kulminacją obrzędu było wejście do Świętego Świętych – pomieszczenia, gdzie stała Arka Przymierza. Tylko arcykapłan mógł tam przebywać. Wcześniej zanosił modlitwę. Co to oznacza dla wyznawców Chrystusa? Lud Chrystusa, Święci, winni modlić się zawsze, przeistoczyć swoje życie w modlitwę (II Nefi 32,9). By Bóg mógł się im zamanifestować – by w życiu swoim przeżyli autentyczną chrystofanię (w. 6).


Nefiemu chodzi o to, że każdy jest Izraelem a nie tylko jedna grupa lub jeden jej reprezentant. Chrystus zaś – jak się okazuje – nie jest tylko konkretnym Człowiekiem i Bogiem, ale także, a może przed wszystkim, WYDARZENIEM! Do tego wydarzenia, wydarzenia Chrystusa, sprowadzają się wszystkie obrzędy świątynne także w dzisiejszych czasach, do tego sprowadza się nasza aktywność w Kościele i na to wydarzenie od wieków wskazywało Prawo i Prorocy, o czym świadczy Nefi.

Popularne posty z tego bloga

Znani „mormoni”, czyli ośmioro najsłynniejszych Świętych

Dziś trochę z innej beczki i trochę dla rozrywki. Ach, kimże są i gdzie są ci „mormoni”? To pytanie ciśnie się na usta wielu osobom uważającym, że jesteśmy dziwną podziemną sektą, która w tajemnicy przed światem kryje swych wyznawców. Tak – spotkałem się z tym poglądem! No cóż, mylenie nas równocześnie ze Świadkami Jehowy, Amiszami i Scjentologiami daje takie właśnie efekty. Tymczasem nie ma po naszej stronie nic tajemniczego. Otwarcie przyznajemy się do swej przynależności do świętych w dniach ostatnich, prowadzimy intensywne życie rodzinne, towarzyskie i zawodowe, a wielu z nas zrobiło międzynarodową karierę. Dziś chciałbym przedstawić Czytelnikom ośmioro znanych świętych. Jest ich więcej, ale skoncentrowałem się na tych postaciach, których sława dotarła do Polski. A oto oni: 1. Bill Marriott (ur. 1932) Znamy Hotele Marriott? ZNAMY! J ako dyrektor wykonawczy Marriott International, Bill Marriott kierował jedną z największych sieci hoteli na świecie do czasu p

Jesteś osobą LGBT, zgadza się? ROZMOWA Z PAWŁEM

Pawle, powiedz nam coś o sobie. Paweł (imię zostało zmienione): Mam na imię Paweł. Mieszkam w Polsce. Pracuję dla dużej firmy i realizuję liczne zlecenia. Jestem co dnia mocno zajęty. W wolnych chwilach uprawiam sport. Jesteś osobą LGBT, zgadza się? Można tak powiedzieć, choć nie pod każdą literką bym się podpisał ( śmiech ). Jesteś zatem „G” – gejem. Jestem orientacji homoseksualnej. Ale to nie jest moja tożsamość! Należę do Kościoła Jezusa Chrystusa Świętych w Dniach Ostatnich. W Kościele uczymy się, że przede wszystkim jesteśmy ukochanymi dziećmi Ojca Niebieskiego. Tym jestem – jestem Dzieckiem Boga. Oto kim jestem. Odcinasz się od organizacji LGBT? Nie. Mam tam licznych przyjaciół. Ale do żadnej nie należę. Należysz do Kościoła Jezusa Chrystusa. W środowiskach religijnych modne jest doszukiwanie się społecznej genezy orientacji homoseksualnej. Podejmowałeś kiedyś nad tym refleksję w odniesieniu do swojej sytuacji? Tak! Wielokrotnie

Jak prowadzić dziennik duchowy?

Wezwani jesteśmy do tego, by doskonalić się każdego dnia! Uff... Orka na ugorze! Być może. Każdy z nas ma inny temperament, inną historię, problemy i radości. By temu wszystkiemu się przyjrzeć, a zarazem złapać do życia trochę twórczego dystansu w sukurs przyjść nam może prowadzenie Dziennika Duchowego. Ja swój prowadzę od 2015 roku. Moje „Ja” z początku w niczym nie przypomina mojego obecnego „Ja”. I to jest właśnie super! Miło jest przyjrzeć się swojej ewolucji i nabrać nadziei, że kiedyś będzie się deczko lepszym niż dziś. W samorozwoju o niebo lepiej niż nie jedna auto-psychoanaliza pomóc może szczery notatnik uczuć, refleksji i Bożych podszeptów. Dzisiaj chciałbym podzielić się praktyką duchową jaką jest prowadzenie dziennika uczuć – lub jak kto woli „dziennika duchowego”. Zainteresowanym chciałbym przedstawić siedem rad na dobry początek realizowania takiej praktyki. Rada 1. Staraj się pisać codziennie (i odręcznie) Dobry dziennik duchowy prowadzony jest systematyc