Przejdź do głównej zawartości

Wielkanoc 2021


Dlaczego przyozdabiacie się tym, co nie ma żadnego żywota, i jeszcze pozwalacie, aby głodni, i potrzebujący, i nadzy, i chorzy, i cierpiący niedolę przechodzili obok was, i nie zwracacie na nich uwagi?

Dlaczego budujecie swoje tajemne występki dla zysku, i zmuszacie wdowy i sieroty, aby rozpaczały przed Panem, i aby krew ich zabitych mężów i ojców wołała do Pana z ziemi, aby zemsta spadła na wasze głowy?

Oto wisi nad wami miecz zemsty; i wkrótce nadejdzie czas, że pomści On na was krew świętych, albowiem nie zniesie dłużej ich wołania.

(Mormon 8,39-41)


Przekaz tych wersetów z Księgi Mormona (będącej trzynastą kroniką w całości Księgi Mormona) jest mi bardzo bliski – jest to wezwanie do religijności praktycznej. Bóg nie wzywa nas do bezproduktywnego wymądrzania się o wartościach i filozofii życiowej. Nie wzywa nas do bezproduktywnej pokuty i umartwień. Wzywa do działania na rzecz cierpiących i poszkodowanych. My, święci w dniach ostatnich, bierzemy sobie bardzo do serca żydowską – starotestamentową – koncepcję tego, czym jest wiara. Wiara to nie to, co uważamy – wiara to nie są przekonania. WIARA – TO STYL ŻYCIA.


W biblijnym języku hebrajskim wiara to przede wszystkim A'MAN – oznacza tyle, co prosić o pomoc lub się do kogoś uciekać (jest jeszcze pięć kolejnych słów, które niefortunnie przełożono na język polski jako WIARA – na angielski FAITH, a na niemiecki GLAUBE). Tymczasem wszystkie sześć starotestamentowych słów na „wiarę” oznacza po prostu konkretne działanie. Przyjęcie takiej wiary (w Boga) musi mieć wyraźne konsekwencje. Wierzymy w Boga, czyli zawierzamy się Jemu – a skoro zawierzamy się Jemu, to odpowiadamy na Jego posłanie – i dajemy pomoc, schronienie, pocieszenie i wsparcie innym – tak jak ufamy, że Bóg miałby nam je dawać.


Skoro naśladujemy Boga, to robimy to, co życzylibyśmy sobie, aby On zrobił dla nas. Takie jest znaczenie Doktryny Kościoła, że my – ludzie – to bogowie w zarodku. Oznacza ona tylko tyle, że jesteśmy uzbrojeni w talent dawania innym istotom wielkodusznej pomocy i troski. Jak Bóg możemy nauczyć się kochać tak, że nie będziemy oczekiwali żadnej miłości w zamian. Bóg kocha dla samego kochania. Jego radością jest kochać Jego dzieci. A zatem my też tak potrafimy. Predyspozycja do takiej miłości jest boskim zasobem w sercu każdej i każdego z nas.


Starożytny apostoł Pana Jezusa Chrystusa, apostoł Jakub, napisał do Żydów nawróconych na chrześcijaństwo piękny list. Już na początku Apostoł zaznacza, że swój tekst adresuje do nawróconych Hebrajczyków: Jakub, sługa Boga i Pana Jezusa Chrystusa, śle pozdrowienie dwunastu POKOLENIOM w rozproszeniu – nawróceni Żydzi prędko zrozumieją myśl Apostoła. A w tym liście Jakub definiuje prawdziwą religijność (czyli prawdziwą wiarę) i robi to w prawdziwie żydowski sposób. Jakub pisze tak: Religijność czysta i bez skazy wobec Boga i Ojca wyraża się w opiece nad sierotami i wdowami w ich utrapieniach i w zachowaniu siebie samego nieskalanym od wpływów świata.


Drogie Czytelniki i Drodzy Czytelnicy!

Odkrycia takiej wiary praktycznej życzę Wam z okazji Święta Wielkiej Nocy.

I podobnej miłości Wam życzę – życzę odkrycia talentu do kochania w sposób boski.

Gdy uczymy się kochać nie oczekując żadnej wzajemności

zyskujemy dla siebie samych jedną cenną rzecz:

AUTENTYCZNĄ WOLNOŚĆ od wszelkich zależności!


Niech Chrystus w Was zmartwychwstanie tak – jak tego sami chcecie,

A zmartwychwstając niech w Was przywrócić Boski Pokój.

I słowa tych życzeń zostawiam tutaj w Jego Najświętsze Imię,

AMEN

Popularne posty z tego bloga

Znani „mormoni”, czyli ośmioro najsłynniejszych Świętych

Dziś trochę z innej beczki i trochę dla rozrywki. Ach, kimże są i gdzie są ci „mormoni”? To pytanie ciśnie się na usta wielu osobom uważającym, że jesteśmy dziwną podziemną sektą, która w tajemnicy przed światem kryje swych wyznawców. Tak – spotkałem się z tym poglądem! No cóż, mylenie nas równocześnie ze Świadkami Jehowy, Amiszami i Scjentologiami daje takie właśnie efekty. Tymczasem nie ma po naszej stronie nic tajemniczego. Otwarcie przyznajemy się do swej przynależności do świętych w dniach ostatnich, prowadzimy intensywne życie rodzinne, towarzyskie i zawodowe, a wielu z nas zrobiło międzynarodową karierę. Dziś chciałbym przedstawić Czytelnikom ośmioro znanych świętych. Jest ich więcej, ale skoncentrowałem się na tych postaciach, których sława dotarła do Polski. A oto oni: 1. Bill Marriott (ur. 1932) Znamy Hotele Marriott? ZNAMY! J ako dyrektor wykonawczy Marriott International, Bill Marriott kierował jedną z największych sieci hoteli na świecie do czasu p

Jesteś osobą LGBT, zgadza się? ROZMOWA Z PAWŁEM

Pawle, powiedz nam coś o sobie. Paweł (imię zostało zmienione): Mam na imię Paweł. Mieszkam w Polsce. Pracuję dla dużej firmy i realizuję liczne zlecenia. Jestem co dnia mocno zajęty. W wolnych chwilach uprawiam sport. Jesteś osobą LGBT, zgadza się? Można tak powiedzieć, choć nie pod każdą literką bym się podpisał ( śmiech ). Jesteś zatem „G” – gejem. Jestem orientacji homoseksualnej. Ale to nie jest moja tożsamość! Należę do Kościoła Jezusa Chrystusa Świętych w Dniach Ostatnich. W Kościele uczymy się, że przede wszystkim jesteśmy ukochanymi dziećmi Ojca Niebieskiego. Tym jestem – jestem Dzieckiem Boga. Oto kim jestem. Odcinasz się od organizacji LGBT? Nie. Mam tam licznych przyjaciół. Ale do żadnej nie należę. Należysz do Kościoła Jezusa Chrystusa. W środowiskach religijnych modne jest doszukiwanie się społecznej genezy orientacji homoseksualnej. Podejmowałeś kiedyś nad tym refleksję w odniesieniu do swojej sytuacji? Tak! Wielokrotnie

Jak prowadzić dziennik duchowy?

Wezwani jesteśmy do tego, by doskonalić się każdego dnia! Uff... Orka na ugorze! Być może. Każdy z nas ma inny temperament, inną historię, problemy i radości. By temu wszystkiemu się przyjrzeć, a zarazem złapać do życia trochę twórczego dystansu w sukurs przyjść nam może prowadzenie Dziennika Duchowego. Ja swój prowadzę od 2015 roku. Moje „Ja” z początku w niczym nie przypomina mojego obecnego „Ja”. I to jest właśnie super! Miło jest przyjrzeć się swojej ewolucji i nabrać nadziei, że kiedyś będzie się deczko lepszym niż dziś. W samorozwoju o niebo lepiej niż nie jedna auto-psychoanaliza pomóc może szczery notatnik uczuć, refleksji i Bożych podszeptów. Dzisiaj chciałbym podzielić się praktyką duchową jaką jest prowadzenie dziennika uczuć – lub jak kto woli „dziennika duchowego”. Zainteresowanym chciałbym przedstawić siedem rad na dobry początek realizowania takiej praktyki. Rada 1. Staraj się pisać codziennie (i odręcznie) Dobry dziennik duchowy prowadzony jest systematyc