Anioł
Pański ukazał mi rzekę wody życia, lśniącą jak kryształ,
wypływającą z tronu Boga i Baranka. Pomiędzy rynkiem Miasta a
rzeką, po obu brzegach, drzewo życia, rodzące dwanaście owoców,
wydające swój owoc każdego miesiąca, a liście drzewa służą do
leczenia narodów. Nic godnego klątwy już odtąd nie będzie. I
będzie w nim tron Boga i Baranka, a słudzy Jego będą Mu cześć
oddawali. I będą oglądać Jego oblicze, a imię Jego na ich
czołach. I odtąd już nocy nie będzie. A nie potrzeba im światła
lampy i światła słońca, bo Pan Bóg będzie świecił nad nimi i
będą królować na wieki wieków. I rzekł mi: „Te słowa
wiarygodne są i prawdziwe, a Pan, Bóg duchów proroków, wysłał
swojego anioła, by sługom swoim ukazać, co musi się stać
niebawem. A oto niebawem przyjdę. Błogosławiony, kto strzeże słów
proroctwa tej księgi”.
(Apokalipsa
22,1-7)
To
o czym czytamy, to oczywiście obraz Królestwa Celestialnego –
jego piękna. Czy należy odczytywać ten obraz dosłownie? Nie
sądzę. Ale na pewno Jan, autor tekstu, przybliża nam jak wyglądać
będzie królowanie razem z Ojcem Niebieskim. Będzie to stan, w
którym nic nie będzie już potrzebne (nie potrzeba im światła
lampy i światła słońca, bo Pan Bóg będzie świecił nad nimi).
Dla nas, mających nadzieję na udział w tym Królestwie, do którego
Pan zaprasza wszystkich, to ważne zdania. W obecnym, przemijającym
i znikomym, świecie doświadczamy cierpień i dyskomfortu –
wszystko to służy naszemu wzrostowi. Pojawiliśmy się na tym
świecie na chwilę jak para, która zjawia się i wiatr czasu ją
rozdmuchuje. Ale stało się to dla naszego dobra. W tym krótkim
niekomfortowym procesie możemy zawsze skierować myśli do Ojca
Niebieskiego, a On szczodrze wyleje na nas swojego Świętego Ducha i
pocieszy.