A
kiedy Piotr wchodził, Korneliusz wyszedł mu na spotkanie, padł mu
do nóg i oddał mu pokłon. Piotr podniósł go ze słowami: Wstań,
ja też jestem człowiekiem. (...) Kiedy Piotr jeszcze mówił o tym,
Duch Święty zstąpił na wszystkich, którzy słuchali nauki. I
zdumieli się wierni pochodzenia żydowskiego, którzy przybyli z
Piotrem, że dar Ducha Świętego wylany został także na pogan.
Słyszeli bowiem, że mówią językami i wielbią Boga. Wtedy
odezwał się Piotr: Któż może odmówić chrztu tym, którzy
otrzymali Ducha Świętego tak samo jak my? I rozkazał ochrzcić ich
w imię Jezusa Chrystusa. Potem uprosili go, aby zabawił [u nich]
jeszcze kilka dni.
(Dzieje
Apostolskie 10,25-26.34-35.44-48)
W
ostatnim wpisie pisałem o pozoranctwie. Przytoczony tutaj fragment
przypomina nam jak ważne jest, by nikogo nie oceniać i ze względu
na pozory nie potępiać: Bóg
naprawdę nie ma względu na osoby. Ale w każdym narodzie miły jest
Mu ten, kto się Go boi i postępuje sprawiedliwie.
To czytanie ważne z uwagi na stosunek do wspólnot, narodów
i grup, o których czujemy się przekonani, że są daleko od Boga.
Czasem za pozorami toczy się piękne życie wewnętrzne,
piękniejsze od naszego.
Nie
można powiedzieć „ci ludzie są daleko od Boga”, „ci są
przeciwko Kościołom”, „ci są bezbożni”. W naszych czasach
media kreują obraz „innych”. Przez pryzmat medialnej propagandy
postrzegamy jednych jako dobrych (a z czasem zawodzimy się na nich),
a innych jako złych – a od nich otrzymujemy w pewnym momencie
najwięcej dobra i piękna i u nich właśnie dostrzegamy światło
prawdziwej wiary.