W niedzielę miałem zaszczyt przemawiać podczas Spotkania Sakramentalnego w kaplicy Kościoła w Warszawie. Moje przemówienie było okazją do złożenia świadectwa, a także wyrazów wdzięczności Kościołowi, który przyjął mnie w swe szeregi po piętnastu latach rozważań, studiów teologicznych i poważanych wahań. Byłem bardzo szczęśliwy, gdyż dzisiaj, 27 października, przypadała rocznica mojego Chrztu i na nabożeństwie obecni byli także moi kochani Rodzice i Siostra. Dziękowałem im za ich zrozumienie i serdeczność, którą zawsze okazywali mi w trudnych chwilach. Moje przemówienie dotyczyło Listów Pawła Apostoła do Tytusa i do Filemona i kilkoma refleksjami z tego przemówienia chciałbym się dziś podzielić z Czytelnikiem „Mormonologa”. Rekolekcje Przede mną stanęło nie lada zadanie, jako że w drugim rozdziale Listu do Tytusa Apostoł Paweł upomina nauczających – a zatem także mnie – by „okazywali prawość, powagę, mowę zdrową” (werset 7 i 8). Tak sobie myślę, że słowa te mocno mnie zawstyd
święci o świętych