Jest
30 września 1978 roku. Na sto czterdziestej ósmej półrocznej
Konferencji Generalnej Kościoła Jezusa Chrystusa Świętych w
Dniach Ostatnich przedstawiona zostaje przez N. Eldona Tannera
(Pierwszego Doradcę w Radzie Prezydenta Kościoła) następująca
Deklaracja:
Na
początku czerwca roku bieżącego Rada Prezydenta Kościoła
ogłosiła, że Prezydent Spencer W. Kimball otrzymał objawienie
rozszerzające kapłaństwo i błogosławieństwa świątyni na
wszystkich godnych mężczyzn – członków Kościoła. (Nauki
i Przymierza, Deklaracja Oficjalna – 2)
Następnie
N. Eldon Tanner odczytał list prezydenta Kościoła do uczestników
konferencji. W liście padają słowa o samym Bogu: wysłuchał
On modlitw naszych, i przez objawienie potwierdził, że nadszedł od
dawna obiecany dzień, kiedy każdy wierny, godny mężczyzna w
Kościele może otrzymać święte kapłaństwo, z mocą używania
jego boskiej władzy, i cieszyć się wraz ze swymi ukochanymi każdym
błogosławieństwem, jakie spływa stamtąd, łącznie z
błogosławieństwami świątyni (tamże).
Pokręcona logika
Powyższa
deklaracja z 1978 roku mocno kontrastuje ze słowami Brighama Younga
(prezydentura
1847-1877), który o czarnoskórych miał
wypowiedzieć się w następujący sposób:
Kain
zabił swego brata (…) a
Pan naznaczył go płaskim nosem i czarną skórą. Śledźcie dzieje
ludzkości po Potopie, a inne przekleństwo jest wypowiadane na tę
samą rasę – że oni powinni być „sługami sług” i będą,
dopóki ta klątwa nie zostanie usunięta; a abolicjoniści nic na to
nie poradzą, a przynajmniej nie zmienią tego dekretu.[1]
Dziwne jest orzeczenie
proroka Younga, jako że 3 marca 1836
roku prorok Józef Smith nadaje kapłaństwo pierwszemu
czarnoskóremu, Eliaszowi Ablowi.
Nawet po 1852 roku co najmniej dwóch
czarnych świętych nadal posiada kapłaństwo. Kiedy jeden z nich,
Eliasz Abel właśnie, prosi o dokonanie obrzędów w świątyni w
1879 roku, jego prośba zostaje odrzucona. Jane Manning James, wierna
czarna członkini, która przekroczyła równiny i mieszkała w Salt
Lake City aż do swojej śmierci w 1908 roku, podobnie poprosi o
wejście do świątyni; pozwala się jej wykonywać chrzty za
zmarłych dla jej przodków, ale nie wolno jej uczestniczyć w innych
obrzędach.[2]
Skąd
nagle dyskryminacja czarnych? Według Brighama Younga była ona
uzasadniona teologicznie – sam Bóg nie dopuszczał ani do
kapłaństwa Aarona i Melchizedeka, ani do błogosławieństwo w
świątyni czarnoskórych, gdyż, jak wynika ze słów drugiego
prezydenta Kościoła, są oni potomkami Chama, którego przeklął
jego ojciec, Noe (por. Księga Rodzaju 9,24-27). Klątwa Kaina (czy
Chama) była często przedstawiana jako uzasadnienie nienadawania
kapłaństwa czarnoskórym i ograniczeń świątynnych. Około
przełomu wieków inne wyjaśnienie zyskało na znaczeniu: czarni
byli mniej waleczni w walce z Lucyferem w preegzystencji, a w
konsekwencji byli oddzieleni od kapłaństwa i błogosławieństw
świątynnych.[3] Jednakże dzisiaj zdaniem świętych prorok Brigham
zwyczajnie się... mylił (por. Rozmowa
z Grzegorzem – zakładka ROZMOWY).
Nie zmienia to faktu, że do 1978 roku czarnoskórzy, choć bywają
włączeni do Kościoła przez chrzest, nie mogą w pełni
uczestniczyć w życiu wspólnoty. W moim odczuciu nauczanie
prezydenta Younga było zwykłą TRADYCJĄ Kościoła – nigdy nie
stało się doktryną! Mimo, iż nawet długo po swojej śmierci
drugi prezydent Kościoła miał swych licznych sympatyków należy
stwierdzić, że Brigham Young (mimo wielu zasług dla Kościoła,
które są nie do przecenienia!) lubił często coś... chlapnąć.
Miał on przy tym zwyczaj do mówienia w sposób bardzo autorytatywny
stąd rzadko kiedy członkowie podważali to co mówił mimo, iż w
głębi serca mogli się z tym zwyczajnie nie zgadzać.
Czarnoskórzy członkowie mimo
wszystko!
W
1970 roku Wynetta Willis Martin uzyskała wyróżnienie jako pierwszy
afroamerykański członek wydziału na prestiżowej mormońskiej
uczelni, Uniwersytecie im. Brighama Younga (BYU). Była też jedną z
pierwszych czarnych członkiń Chóru Tabernakulum (oficjalnego chóru
Kościoła). Za swoją osobistą misję obrała udowodnienie światu,
że w rzeczywistości istnieli wierni święci afroamerykańskiego
pochodzenia i że Kościół nie jest rasistowski. Koncertowała z
chórem przez dwa lata, zanim przyjęła nominację na wydział BYU.
Była zatrudniona w szkoleniu pielęgniarek i starała się pomóc im
stać się bardziej świadomymi kulturowo. Mówiąc o polityce
ograniczania rasowego, mówiła: chrzest
i dar Ducha Świętego są jedynymi wymogami, wbrew powszechnemu
przekonaniu, do wejścia do Niebiańskiego Królestwa i przebywania z
Bogiem przez wieczność, jeśli ktoś jest godny. Dlatego
przymierza, do których nie dopuszcza nas się w tym momencie, nie są
tak istotne, jak głosi powszechne przekonanie.[4]
Problemy w Brazylii
W Brazylii
przywódcy kościelni początkowo nie chcieli rozszerzyć misji
Kościoła ze względu na wysoki odsetek osób o mieszanym rodowodzie
w tym kraju. Misjonarze przybyli tu w 1928 roku, ale zostali
poinstruowani, aby pracować tylko z Niemcami mieszkającymi w
południowej części Brazylii. Kiedy w 1938 roku brazylijski rząd
zakazał używania języków innych niż portugalski na publicznych
spotkaniach, zmieniono język misji z języka niemieckiego na
portugalski. W latach
czterdziestych prezydent misji Rulon S. Howells zaczął wymagać od
potencjalnych nawróconych, aby podawali swoją genealogię, mając
na celu stworzenie „rasowej czystości” wśród nawróconych.
Howells i władze generalne poinstruowały misjonarzy, aby unikali
nauczania czarnych. Misjonarze mieli tylko podchodzić do
nie-czarnych obywateli. Podczas wizyt mieli oni omawiać historię
rodziny i szukać dowodów na istnienie czarnego przodka. W końcu,
przedstawiali lekcję poświęconą rodowodom, w której to nauczono
o Klątwie Kaina i pytano potencjalnych członków, czy mają
afrykańskie pochodzenie. Czasami członkowie, którzy nie wyglądali
na czarnych, zostali ochrzczeni, ale później odkryto, że mają
afrykańskie dziedzictwo. W tych przypadkach odmawiano im
kapłaństwa.[7]
Z powodu tych surowych
zasad i przepisów do kościoła przyłączyło się bardzo niewiele
osób o murzyńskim pochodzeniu. Podczas gdy misjonarze otrzymali
wyraźne nauczanie o restrykcjach w zakresie nadawania kapłaństwa,
przywódcy kościelni celowo unikali rozmowy o tych restrykcjach z
Brazylijczykami. Brazylijscy członkowie często nie podzielali
amerykańskich poglądów na rasę i nie chcieli rozszerzać zakazu
kapłaństwa na czarnych. Stworzyło to znaczne tarcia między
członkostwem w Brazylii a przywództwem USA. Zostało ono częściowo
złagodzone w 1967 roku, kiedy kościół zezwolił członkom, którzy
nie wyglądali na czarnoskórych, na kapłaństwo. W 1978 roku
kapłaństwo zostało rozszerzone na wszystkich mężczyzn, a lekcja
o pochodzeniu rasowym została zniesiona.[8]
Sprzeczne z nauczaniem
Pism i Proroka
Oddalenie czarnoskórych
od kapłaństwa i błogosławieństw świątynnych – powiedzmy
sobie szczerze – stało w sprzeczności z nauczaniem Księgi
Mormona oraz Proroka Józefa Smitha!
II
Księga Nefiego, rozdział 27, zawiera następujący tekst: i
(Bóg) zaprasza wszystkich, by przystąpili do Niego i korzystali z
Jego dobroci, i nie odmawia On nikomu spośród tych, którzy
przystępują do Niego, obojętne czy jest on czarnoskórym czy
białym, niewolnikiem czy wolnym, mężczyzną czy kobietą (II
Księga Nefiego 27, 33). To po pierwsze. Po drugie, Józef Smith
NIGDY nie odsunął czarnoskórych od kapłaństwa, a sam ordynował
Eliasza Abla (murzyna) do kapłaństwa dając przykład dla całego
Kościoła.
Sam też był pierwszym kandydatem na urząd prezydenta USA z
programem zniesienia niewolnictwa (patrz: zakładka SŁOWNIK). Co
więcej, święci w XIX wieku nie kryli swego oburzenia na białych
posiadaczy niewolników. Jak przyznaje wrogo usposobiony do świętych
autor książki Pod
sztandarem Nieba,
Jon Krakauer, wszystko
co robili (święci –
przyp.) przysparzało im
nowych wrogów. Kupowali potężne połacie ziemi z kościelnych
funduszy. Handel woleli prowadzić tylko między sobą, choć
nadszarpywało to lokalny biznes. W głosowaniach zbiorowo opowiadali
się po tej samej stronie.[9]
W końcu doszło do najgorszej rzeczy. Mieszkańcy okolic Missouri
wywodzili się z południa – mieli licznych niewolników.
„Mormonici” tymczasem byli abolicjonistami, czego nie ukrywali. W
lipcu 1833 roku tłum około pięciuset osób wysmarował dwóch
świętych smołą i wytarzał ich w pierzu oraz zniszczył kościelną
drukarnię za artykuł wzywający do zniesienia niewolnictwa.[10]
Wzruszająca
jest historia wspomnianej już Jane Manning James, która urodziła
się w wolnej czarnej rodzinie w Connecticut w 1822 r. Wstąpiła do
Kościoła w 1841 r. Była aktywną członkinią we wspólnocie aż
do swej śmierci w 1908 r. Podczas prawie siedmiu dekad członkostwa
w kościele Jane mieszkała w domach Józefa Smitha i Brighama
Younga, została ochrzczona za przodków w świątyni Salt Lake po
jej poświęceniu. Wychowała także dziesięcioro dzieci, pomagała
sąsiadom w trudnych czasach i dzieliła się świadectwem o
ewangelii.[11]
Dzisiejszy
wpis-artykuł to nie koniec historii. Mam nadzieję, że wkrótce
wrócę do dwóch ważnych kwestii w teologii Kościoła –
rozróżnienia między tradycjami
a
doktryną.
A także wraz z Czytelnikiem przyjrzę się jakże interesującej
personie... Brighama Younga.
Przypisy:
[1] Journal of Discourses, 7, s. 290-291, cytowane w: www.mormonthink.com/QUOTES/blacks.htm - data dostępu: 25 sierpnia 2018. [2] en.wikipedia.org/wiki/Black_Mormons – data dostępu: 2 września 2018. [3] Tamże. [4] en.wikipedia.org/wiki/Black_Mormons – data dostępu: 25 sierpnia 2018. [5] www.lds.org/topics/race-and-the-priesthood?lang=eng – data dostępu: 25 sierpnia 2018. [6] en.wikipedia.org/wiki/Black_Mormons – data dostępu: 25 sierpnia 2018. [7] Mark L. Grover, The Mormon Prieshood Revelation and the Sao Paulo, Brazil Temple, s. 41-51 (dostępne 25 sierpnia 2018 on-line: www.dialoguejournal.com) [8] en.wikipedia.org/wiki/Black_Mormons – data dostępu: 25 sierpnia 2018.
[9]
Jon Krakauer, Pod sztandarem
nieba, tłum.
Jan Dzierzgowski, Wołowiec 2016,
s. 116.
[10] Tamże, s. 117.
[11] The Autobiography of Jane Menning James (za: history.churchofjesuschrist.org– data dostępu: 31 lipca 2019) Źródło fotografii / ilustracji: 123RF.com