Jestem
przekonany co do tego, że po drugiej stronie zasłony święci nadal
modlą się za żyjących na Ziemi. Potwierdzeniem niech będą słowa
prezydenta Brighama Younga, iż „mamy więcej przyjaciół po
tamtej stronie zasłony, niż tutaj”. To myśl, o której
zapomniałem w poprzednim wpisie na temat obcowania świętych.
W
tym tygodniu – krótko. Natłok zajęć uniemożliwia przygotowanie
dłuższego wpisu, ale na taki jeszcze przyjdzie pora! Nie tak dawno
temu zadano mi pytanie: o co chodzi z tymi wszystkimi „królestwami”
po śmierci? Na co czekają ci, którzy przebywają w świecie
duchów? Celem życia na Ziemi jest osiągnięcie po śmierci i
zmartwychwstaniu Królestwa Celestialnego. Jest to najwyższy stopień
chwały, gdzie obcować będziemy z Ojcem Niebieskim i całą naszą
niebiańską rodziną. Nie wszyscy jednak spełniają warunki, by tam
się znaleźć. Toteż dla innych osób – a Bóg chce, by wszyscy
byli zbawieni (Pierwszy List do Tymoteusza 2, 4) – przygotowane są
inne stopnie: Królestwo Terestialne i Królestwo Telestialne. O ile
Celestialne ma „chwałę słońca”, o tyle Terestialne „chwałę
księżyca”, a Telestialne „chwałę gwiazd” (por. Nauki i
Przymierza, 76). W poszczególnych królestwach znajdziemy się po
Zmartwychwstaniu. Natomiast zaraz po śmierci przebywamy w świecie
duchów – dla ludzi sprawiedliwych jest to rajskie miejsce,
stan pokoju, gdzie odpoczywają od kłopotów, trosk i smutku (por.
Księga Almy 40, 11-12).