Przejdź do głównej zawartości

Łatwo być "smart". Bycie dobrym to rezultat ciężkiej pracy.

 











Człowiek dzisiaj uzależnił się od wyrażania się dźwiękiem i obrazem. To dobre. YouTube bowiem daje wiele możliwości. Lubię mój kanał, lubię moich Komentatorów, lubię komentarze - nawet te złośliwe. Po co się na nie gniewać. Człowiek z natury swojej jest złośliwy - zawsze był i musi być. Taka jest jego natura!

 Człowiek od narodzenia jest psują. Nasze płaty czołowe, osrodek myślenia wspiera się gadzią częścią

mózgu, która jest niżej. Rzec można, za najbardziej cywilizowanymi zachowaniami ludzi gdzieś głęboko siedzi wredna żmija... Często po latach uświadamiamy sobie, że lubiliśmy kogoś, by kogoś nienawidzić - że odnosiliśmy sukces, by się pośmiać nad czyjąś porażką.


Człowiek musi psuć, musi docinać, musi być podły, musi być złośliwy, bo sam z siebie nie potrafi inaczej. Tak jak bocian uczy się latania, tak człowiek musi nauczyć się być życzliwym i naprawdę serdecznym. Człowiek musi nauczyć się swojej sztuki latania - musi nauczyć się wzbijać wysoko w życiu społecznym i na przykład nauczyć się pozdrawiać Boga co rano, a znajomych na ulicy. Uśmiech też wymaga nauki. Życzliwość? Och, ta wymaga wiele trudu wiele, sprawdzianów i samo-zaparcia. Unikanie złośliwości i podłości to wielka szkoła - zwłaszcza dzisiaj, gdy czci się geniuszy.


Dziś uwielbia się ludzi inteligentnych. Teraz, kiedy edukacja jest tak bardzo dostępna, jak i źródła informacji, nie jest trudno stać się inteligentnym i elokwentnym. Tak naprawdę problem polega na tym, że ludzie rozsmakowali się w zabawach inteligencją! Dzisiaj najlepszym w towarzystwie zostaje ten kto skutecznie drugiemu DOCINA. Jest inteligencja, jest moc - rozumu i mądrości brak!


Również politycy docinają sobie nawzajem ku uciesze ludu. Przytyki, docinki, szpile! Och, to jest to! Inteligencja kanibalizuje się, niestety. Gdy ciętą ripostę się czci, a inteligencja nie służy do tworzenia, to nasz czas, ludzi, dobiegł radosnego, żartobliwego końca.


 Twórcza może być tylko sztuczna inteligencja. Z resztą sztuka ludzka (rzemiosło techniki i informatyki) ją wytworzyło i do sztuki inteligencja sztuczna jest powołana. Powoli spełnia swą rolę - tworząc.


 Warto zacząć jeszcze raz. Warto spróbować być lepszym niż sztuczna inteligencja i wyjść z kołowrotku wzajemnych docinek i spróbować wykorzystać talenty manualne i zdolności intelektualne do tworzenia czegoś dobrego może w przyszłym wieku nam się to uda. Może dzieci Boga, poszedłszy za swym Stwórcą i powoławszy do istnienia swoje stworzenie (mormońska wizja spełniła się na naszych oczach!), wykażą się boską cnotą pokory i znów nauczą się używać inteligencji do tworzenia - pokornie nauczą się od swego stworzenia.


Da Bóg, wrócę do pisania mojego bloga przynajmniej raz w tygodniu. Taki mam plan: raz w tygodniu napisać parę słów.

Pozdrawiam moich Czytelników!

Reaktywację bloga czas zacząć.

Popularne posty z tego bloga

Znani „mormoni”, czyli ośmioro najsłynniejszych Świętych

Dziś trochę z innej beczki i trochę dla rozrywki. Ach, kimże są i gdzie są ci „mormoni”? To pytanie ciśnie się na usta wielu osobom uważającym, że jesteśmy dziwną podziemną sektą, która w tajemnicy przed światem kryje swych wyznawców. Tak – spotkałem się z tym poglądem! No cóż, mylenie nas równocześnie ze Świadkami Jehowy, Amiszami i Scjentologiami daje takie właśnie efekty. Tymczasem nie ma po naszej stronie nic tajemniczego. Otwarcie przyznajemy się do swej przynależności do świętych w dniach ostatnich, prowadzimy intensywne życie rodzinne, towarzyskie i zawodowe, a wielu z nas zrobiło międzynarodową karierę. Dziś chciałbym przedstawić Czytelnikom ośmioro znanych świętych. Jest ich więcej, ale skoncentrowałem się na tych postaciach, których sława dotarła do Polski. A oto oni: 1. Bill Marriott (ur. 1932) Znamy Hotele Marriott? ZNAMY! J ako dyrektor wykonawczy Marriott International, Bill Marriott kierował jedną z największych sieci hoteli na świecie do czasu p

Jesteś osobą LGBT, zgadza się? ROZMOWA Z PAWŁEM

Pawle, powiedz nam coś o sobie. Paweł (imię zostało zmienione): Mam na imię Paweł. Mieszkam w Polsce. Pracuję dla dużej firmy i realizuję liczne zlecenia. Jestem co dnia mocno zajęty. W wolnych chwilach uprawiam sport. Jesteś osobą LGBT, zgadza się? Można tak powiedzieć, choć nie pod każdą literką bym się podpisał ( śmiech ). Jesteś zatem „G” – gejem. Jestem orientacji homoseksualnej. Ale to nie jest moja tożsamość! Należę do Kościoła Jezusa Chrystusa Świętych w Dniach Ostatnich. W Kościele uczymy się, że przede wszystkim jesteśmy ukochanymi dziećmi Ojca Niebieskiego. Tym jestem – jestem Dzieckiem Boga. Oto kim jestem. Odcinasz się od organizacji LGBT? Nie. Mam tam licznych przyjaciół. Ale do żadnej nie należę. Należysz do Kościoła Jezusa Chrystusa. W środowiskach religijnych modne jest doszukiwanie się społecznej genezy orientacji homoseksualnej. Podejmowałeś kiedyś nad tym refleksję w odniesieniu do swojej sytuacji? Tak! Wielokrotnie

Jak prowadzić dziennik duchowy?

Wezwani jesteśmy do tego, by doskonalić się każdego dnia! Uff... Orka na ugorze! Być może. Każdy z nas ma inny temperament, inną historię, problemy i radości. By temu wszystkiemu się przyjrzeć, a zarazem złapać do życia trochę twórczego dystansu w sukurs przyjść nam może prowadzenie Dziennika Duchowego. Ja swój prowadzę od 2015 roku. Moje „Ja” z początku w niczym nie przypomina mojego obecnego „Ja”. I to jest właśnie super! Miło jest przyjrzeć się swojej ewolucji i nabrać nadziei, że kiedyś będzie się deczko lepszym niż dziś. W samorozwoju o niebo lepiej niż nie jedna auto-psychoanaliza pomóc może szczery notatnik uczuć, refleksji i Bożych podszeptów. Dzisiaj chciałbym podzielić się praktyką duchową jaką jest prowadzenie dziennika uczuć – lub jak kto woli „dziennika duchowego”. Zainteresowanym chciałbym przedstawić siedem rad na dobry początek realizowania takiej praktyki. Rada 1. Staraj się pisać codziennie (i odręcznie) Dobry dziennik duchowy prowadzony jest systematyc