Przeżywanie pustki i osamotnienia jest chwilą, gdy bardziej się zawierzamy. Ojciec w Niebie chce konfrontacji twarzą w twarz - tak możliwe staje się nawrócenie, tam wylać można łzy wszelakiej porażki.
Bóg zaprasza na pustynię i tam na każdego z nas czeka. Idziemy tam gnani armią wrogów, sforą dzikich bestii, gniewem prześladowców i ujrzawszy Boga doznajemy ukojenia. Rozglądamy się - w istocie! Nie ma nikogo...
"Gdzie są twoi wrogowie i twoi prześladowcy?" zapyta Pan spokojnie.
Nie ma ich...
"I cały czas ich nie było" dodaje. "Wszyscy żyli w twojej głowie i w twoim sercu. A oto oni. Byli częścią ciebie. Podejdź do nich. Popatrz, nie krzyczą i ujadają. Teraz podejdź do każdego - pogłaszcz i uściskaj. Stań się ich Przyjacielem - pokochaj oprawców w twym sercu i dzikie bestie twych myśli. Tylko tak, dowiesz się kim jesteś i jak winieneś żyć. To, co zrozumiesz i czemu imię nadasz, już nigdy ci nie zagrozi, stanie się twoją własnością i będzie ci wiernie służyć. Uzyskasz siłę i władzę. Zaprowadzisz i ustanowisz pokój na zawsze - w twoim sercu najpierw, a potem w sercach wielu, bo zrozumiesz naturę rzeczy. Już nigdy lęk nie będzie twym doradcą, Dziecię Moje".
(Nocna myśl w oparciu o Księgę Almy 33,4)