Pandemia COVID-19 odebrała wielu osobom możliwość swobodnego przemieszczania się. Doceniłem w trakcie moich staycations (których było dość sporo od ponad roku) podtrzymanie i odkrycie na nowo więzi z bliskimi – Rodziną i drogimi Przyjaciółmi. Niemniej, dalekie kraje pociągają. Piszę o tym nie tyle w kontekście Pandemii, ale odczuwanych teraz przeze mnie braków w życiu duchowym! Przeglądałem wczoraj mój „sekretny sekretnik” i trafiłem tam na notatkę z 2014 roku, której treść w jakiś sposób odzwierciedla towarzyszącą mi teraz refleksję: Człowiek jedynie intelektualnie lub przez relację do Stwórcy może okazać wdzięczność za Przyrodę. Zasadniczo przejmuje ona raz zachwytem, raz lękiem. Osoba wierząca widzi zaś w przyrodzie bazę jeszcze dwóch refleksji: wdzięczność i bojaźni. (…) Wierzący widzi, jak w Arcydziele Przyrody Boska Trójca objawiła swoje dwie cechy: potęgę i piękno. Cechy raz spójne, a innym razem współistniejące sprzecznie. Ta myśl towarzyszyła mi przy lodowcu Jokulsarlon (ję
święci o świętych