Kim
jest Bóg? Mimo wielkich rozbieżności zarówno święci jak i
chrześcijanie Kościołów głównego nurtu wierzą, że jest
wszechmogący, sprawiedliwy i miłosierny Bóg. Mówi się po obu
stronach teologicznej barykady o Osobach, które stanowią Boską
Trójcę. Uzasadnionym staje się więc mówienie o trynitologii
mormońskiej i trynitologii innych Kościołów chrześcijańskich.
Warto zauważyć, że Świętą Trójcą nazywa Boga apostoł
Przywróconego Kościoła, James E. Talmage (1862-1933), w książce
„Jesus the Christ” (wyd. z 1981, s. 32). Nie mniej jednak w
publikach i mediach Kościoła częściej niż o Trójcy Świętej
mówi się o Boskiej Trójcy.[1]
Nauki
i Przymierza
By
zrozumieć istotę trynitologii i teologii Kościoła Jezusa
Chrystusa Świętych w Dniach Ostatnich należy nie tylko wziąć pod
uwagę Biblię i Księgę Mormona, ale w pierwszej kolejności –
celem uporządkowania tej dziedziny teologii – przypatrzeć się
pojedynczym tekstom z Nauk i Przymierzy (dalej NiP – patrz:
zakładka Słownik), a w pierwszej kolejności ich rozdziałowi
dwudziestemu, który osobiście uważam za jeden z najistotniejszych
fragmentów tej publikacji. Gwoli wstępu trzeba zaznaczyć, że
zasadniczo rozdział ten wyjaśnia organizację i funkcjonowanie
Kościoła Jezusa Chrystusa Świętych w Dniach Ostatnich. Wyjaśnione
tam zostaje chociażby, iż ochrzczeni mężczyźni posiadający
Kapłaństwo mają rozdzielać sakrament chleba i wody. W rozdziale
dwudziestym NiP wyjaśnione zostaje jaką modlitwą nad
przedmiotami sakramentu (chlebem i wodą) obrzęd ma być
poprzedzony, zalecone zostaje organizowanie regularnych konferencji
wspierających misję i pracę Kościoła, określa się zadania
wszystkich grup tworzących szkielet Kościoła Jezusa Chrystusa
Świętych w Dniach Ostatnich – apostołów, starszych, kapłanów
etc. I to właśnie wśród tych ustaleń znajdujemy najmłodszą
koncepcję mormońskiej teologii – na pierwszy rzut oka
nieodbiegającą wcale od jej wersji obowiązującej w innych
wspólnotach chrześcijańskich. Mianowicie w wersecie siedemnastym
czytamy: Wiemy, że istnieje Bóg w niebie, który jest
nieskończony i wieczny, przez wieczność ten sam, niezmienny Bóg,
stworzyciel nieba i ziemi oraz wszystkich rzeczy, które się w nich
znajdują. (NiP 20,17). Dalej czytamy: Jako i ci co przyjdą
później i uwierzą w dary i powołania od Boga przez Ducha
Świętego, który świadczy o Ojcu i Synu. A Ojciec, Syn i Duch
Święty są jednym Bogiem, nieskończonym i wiecznym, bez końca.
Amen. (NiP 20,27-28) Można się spierać o to czy teologia
mormońska z czasem ewoluuje czy też pewne obiektywne prawdy o Bogu
stają się w późniejszych dziejach Kościoła po prostu jaśniejsze
– każdy musi tę kwestię rozstrzygnąć we własnym sumieniu –
ale właśnie w późniejszych tekstach Nauk i Przymierzy poznajemy
już koncepcję nieco kontrastującą z powyższą (pierwotną), a
nawet jeśli według Kościoła Jezusa Chrystusa Świętych w Dniach
Ostatnich byłaby to koncepcja pełniejsza, pozostaje ona w ogromnym
kontraście z trynitologią większości wyznań chrześcijańskich.
W rozdziale sto trzydziestym Nauk i Przymierzy czytamy: Ojciec
ma powłokę z ciała i kości, namacalną niczym ciało ludzkie;
takoż i Syn (NiP 130,22) Podręcznik „Zasady ewangelii”
wyjaśnia, iż ciało Ojca jest udoskonalone (ang. perfected)
i pełne niewypowiedzianej chwały. Zarazem ten sam podręcznik
podkreśla, iż Bóg jest doskonały – ta doskonałość rozumiana
jest raczej jako coś otrzymanego i na pierwszy rzut oka kłóci się
z koncepcją odwieczności Boga. Atrybutami Ojca Niebieskiego, który
ma udoskonalone ciało, są miłość, łaskawość, miłosierdzie,
prawda, moc, wiara, wiedza i osąd (podręcznik „Zasady ewangelii”,
s. 6).
Kontrowersje
W
Kościele Jezusa Chrystusa Świętych w Dniach Ostatnich powszechne
jest przekonanie (wyrażone chociażby w publikacji The Mormon
Doctrine of Deity), że popularna w chrześcijaństwie,
abstrakcyjna koncepcja Boga jako absolutu i niefizykalnego Bytu jest
owocem wymieszania się poglądów wczesnochrześcijańskich z
filozofią grecką.[2] Współautor wymienionej publikacji, B. H.
Roberts, argumentuje, że aktualna trynitologia katolicka (i
prawosławna) jest owocem Apostazji – odejścia chrześcijan od
pierwotnego nauczania pierwszych apostołów. Z tej perspektywy Bóg,
tak jak go przedstawiają właśnie święci, byłby tym samym
Bogiem, w którego wierzyli starożytni apostołowie i pierwsi
chrześcijanie. Katolicka trynitologia byłaby zatem fuzją teologii
Kościoła pierwotnego i poglądów pogańskich, niechrześcijańskich.
Koncepcja mormońska byłaby oryginalna, pierwotna w stosunku do
katolickiej i poprawna.
Tymczasem
koncepcja Ojca w Niebie, który ma „ciało z krwi i kości”, jak
czytamy w The Mormon Doctrine of Deity,
nie jest wyłącznie mormońska. Nie tylko u świętych, lecz
i w innych wyznaniach pojawiały się głosy, iż „obraz i
podobieństwo” Boże w człowieku jest czymś więcej niż tylko
metaforą. B. H. Roberts powołuje się tutaj na wielebnego Charlesa
A. Briggsa oraz niewymienionego z nazwiska członka Royal
Astronomical Society, którzy podjęli taką właśnie refleksję.[3]
Według swych wyznawców Kościół Jezusa Chrystusa Świętych w
Dniach Ostatnich zachowuje pierwotną wizję Ojca w Niebie – tę
samą, co do której przekonani byli pierwsi chrześcijanie zanim
doszło do Odstępstwa zwanego też Apostazją (patrz: zakładka
Słownik). Przed Odstępstwem (któremu początek dała śmierć
ostatniego ze starożytnych apostołów, a które trwało do czasów
reorganizacji Kościoła za pośrednictwem Józefa Smitha w XIX
wieku) musiało być jasne, że Ojciec w Niebie nie jest tym samym
Bogiem Ojcem, co pierwsza osoba Trójcy Świętej w dzisiejszej
trynitologii katolickiej. W mormonizmie powszechny jest też pogląd,
że Ojciec w Niebie – pierwsza osoba Trójcy – ma udoskonalone,
niezniszczalne ciało, żył niegdyś na swojej planecie, przeszedł
okres próby życia, osiągnął najwyższą chwałę i stworzył
znany nam wszechświat. Doktryna ta jednak wydaje się nie być w
Kościele dostatecznie wyjaśniona i mocno niejasna toteż staje się
obiektem licznych ataków osób niezwiązanych z Kościołem.
Mark
S. Scherer, autor książki The Journey of the People,
zauważa, że we wczesnym mormonizmie nastąpiła ewolucja od
trynitarianizmu – koncepcji typowej dla katolicyzmu i prawosławia
– przez binitarianizm – wiarę w dwie osoby boskie, Syna i Ojca –
do trytezimu: Bogiem są trzy niezależne istoty Ojca w Niebie, Jego
Syna (Chrystusa) i Świętego Ducha [4]. Autor argumentuje to faktem,
że Józef Smith Jr., gdy opowiadał o swojej Pierwszej Wizji w
latach 1831-1832 mówił o jednej Istocie, która się mu objawiała.
Po 1940 roku mówi o dwóch osobnych istotach.[5] Ta nieścisłość
prosi się o osobny wpis, toteż w tym artykule jej nie poruszam.
Zarówno Smith jak i Sindey Rigdon w swych wypowiedziach podkreślają
rolę Ojca i Syna – Duch Święty traktowany miał być, według
słów autora wspomnianej publikacji, początkowo marginalnie. W
późnym okresie działalności proroka Józefa mówi się o Bogu w
Trójcy, jednak teolodzy Kościoła akcentują niezależność bytową
Osób Boskich. A zatem Bogiem są trzy niezależne istoty: Ojciec,
Syn, i Duch. Są one nieśmiertelne, doskonałe i wszechmocne –
różni je jednak rola, jaką odegrały w planie stworzenia świata i
zbawienia ludzkości, natomiast łączy je wspólny cel.
Ojciec
w Niebie
O
Ojcu w Niebie wiemy, że jest istotą nieśmiertelną i wszechmocną,
posiadającą „powłokę z krwi i kości” oraz która przeszła
proces doskonalenia, by w końcu osiągnąć najwyższą chwałę i
stać się Bogiem i Stwórcą. By tę koncepcję zrozumieć,
przyjrzyjmy się genezie jej ogłoszenia.
7
kwietnia 1844 roku odbywa się pogrzeb bliskiego przyjaciela Józefa
Smitha, Kinga Folletta. Ceremonia żałobna jest okazją do
wygłoszenia przez proroka płomiennego kazania o naturze Boga Ojca:
Bóg był niegdyś taki, jak my i jest wyniesionym (ang.
exalted) na wyżyny człowiekiem i zasiada na tronie na
najwyższych niebiosach! (…) Powiadam wam, że gdybyście mieli
ujrzeć go dziś, widzielibyście go jako człowieka o tej formie, co
wasza, w człowieczeństwie, wyglądzie i w samym kształcie jako
człowieka; oto Adam był stworzony na jego obraz i podobieństwo.[6]
Powyższy cytat mógłby być w tym momencie potraktowany jako
ekspresja kościelnego poglądu na naturę Boga gdyby nie trzy
problemy. Po pierwsze, problem w tym, że, jak zauważa historyk
Społeczności Chrystusowej, Herman C. Smith (1850-1919), kazanie
(zwane przez mormonologów „Follett Sermon”) opublikowano w
czasopiśmie Times and Seasons po śmierci proroka, stąd nie
ma możliwości dokładnego sprawdzenia jak kazanie to w
rzeczywistości brzmiało.[7] Po drugie, H. C. Smith zauważa, że
styl całego „Follett Sermon” rażąco odbiega od stylu, którym
posługiwał się prorok. Staje się więc wątpliwe, czy Józef
Smith w ogóle wypowiedział je w dostępnej dziś formie. Po
trzecie, nikt nie notował kazania Józefa Smitha na bieżąco.
Między innymi z tych przyczyn Społeczność Chrystusowa –
schizmatycka wspólnota ruchu świętych w dniach ostatnich, która
oddzieliła się od Kościoła (patrz: zakładka Słownik) –
nie podziela mormońskiej koncepcji Boga. B. H. Roberts (1857-1933),
reprezentujący Kościół Jezusa Chrystusa Świętych w Dniach
Ostatnich, zauważa jednak (podobnie jak wielu teologów Kościoła),
że „nie ma ojca, który niegdyś sam nie byłby synem” - toteż
w mocy pozostaje pogląd, iż Bóg Ojciec sam ma (lub miał) gdzieś
źródło swego pochodzenia oraz jest udoskonaloną materialną
istotą posiadającą ciało.[8] Jak czytamy w publikacji
Kościoła (w Naukach Prezydentów Kościoła), sam Bóg
był kiedyś taki jacy my teraz jesteśmy, a teraz jest On
wyniesionym człowiekiem i zasiada na tronie w niebiosach. To jest
wielka tajemnica. Jeżeli zasłona zostałaby dzisiaj rozdarta i (…)
jeżeli mielibyście zobaczyć go dzisiaj, zobaczylibyście, że
wygląda jak człowiek – jak wy sami, a całej postaci, obrazie i w
dokładnym kształcie człowieka.[9]
Od siebie muszę dodać, że teogeneza – pochodzenie Ojca
Niebieskiego – nawet jeśli ktoś usiłuje je wytłumaczyć,
sprowadza się do czystych spekulacji. Moim zdaniem należy poważnie
przyjąć nieskończoność Ojca Niebieskiego. Tajemnicą owiany jest
Jego ludzki żywot, a tym bardziej Jego preegzystencja przed tymże
etapem.
Wszystko
zaczyna się w Bogu Ojcu -
wyjaśnia w swoim artykule „Boska Trójca i plan zbawienia”
starszy Dallin H. Oaks z Kworum Dwunastu Apostołów. - Chociaż
wiemy o Nim stosunkowo mało, nasza wiedza odgrywa ważną rolę w
pojmowaniu najwyższej pozycji, jaką On zajmuje, relacji, która nas
z Nim łączy i Jego kierowniczej roli w planie zbawienia, Stworzeniu
i we wszystkim co było później. (...) Jest On Bogiem i Ojcem
Jezusa Chrystusa, jak również nas wszystkich.[10]
Prezydent Kościoła, David O. McKay (prezydentura 1951-1970),
głosił, że pierwszą podstawową prawdą, którą
przekazał Jezus Chrystus, było to, że nad wszystkim panuje Bóg
Ojciec, Pan nieba i ziemi.[11]
Matka w Niebie
Niejasną
kwestią pozostaje kim / czym jest niebiańska Towarzyszka Ojca w
Niebie. Wielu świętych jest zgodnych: „jeśli Ojciec jest Ojcem,
to w Niebie mamy też Matkę”. Kwestia Matki w Niebie jest sprawą
sporną, nie do końca objawioną i czasem wywołującą
kontrowersje. Dawniej nawet unikano nagłaśniania tej sprawy, a za
jej poruszanie upominano w Kościele. Mormońska feministka, Gail
Turley Houston, została nawet zwolniona z uczelni Kościoła
(Uniwersytetu im. Brighama Younga) za publiczne przyznanie się, iż
modli się zarówno do Ojca jak i Matki w Niebie.[12] Z drugiej
strony jak możemy przeczytać w dokumencie „The Origin of Man”
autorstwa Rady Prezydenta Kościoła, wszyscy mężczyźni
i kobiety są podobni do Matki i Ojca nas wszystkich, są dosłownie
synami i córkami Boga [13].
Pierwsza Doradczyni w Generalnym Prezydium Stowarzyszenia Pomocy,
Carole M. Stephens, w swoim przemówieniu z kwietnia 2015 roku,
„Rodzina dziełem Boga”, przypomniała, że wszyscy ludzie są
dziećmi niebiańskich rodziców.[14]
Mimo powyższych wzmianek, o Matce w Niebie zasadniczo się nie mówi.
Warto w tym miejscu zauważyć, iż dla „nie-mormonów”,
chociażby katolików, koncepcja istnienia Matki w Niebie jest nie
tyleż kontrowersyjna, co w ogóle nie zgodna z prawdą.[15] Tą
kwestią zajmę się w osobnym wpisie.
Pierworodny Syn Boga Ojca
Jak
natomiast wygląda koncepcja drugiej Osoby Boskiej, czyli Syna
Bożego? W Księdze Etera czytamy, iż o sobie Jezus, objawiając się
bohaterowi Księgi Etera, bratu Jereda, mówi: Jestem tym, który
był przygotowany od założenia świata, by odkupić mój lud.
Jestem Jezusem Chrystusem, Ojcem i Synem. Dzięki Mnie wszyscy
ludzie, którzy uwierzą w imię Moje, będą mieli życie wieczne i
staną się moimi synami i córkami (Księga Etera 3,14). Wiele
wieków później (choć kilka rozdziałów wcześniej w samym
tekście Księgi Mormona) tajemnicze przedstawienie się Jezusa
Chrystusa jako Ojca i Syna zostaje wyjaśnione ustami nefickiego
proroka, Abinadiego: I ponieważ przyjmie ciało będzie nazwany
Synem Boga, poddawszy swe ciało woli Ojca, będąc Ojcem i Synem –
Ojcem ponieważ został poczęty mocą Boga, i Synem ze względu na
ciało, w ten sposób stając się Ojcem i Synem (Księga
Mosjasza 15,2-3).
Duch
Święty
Obraz
Ducha Świętego w mormonizmie jest stosunkowo spójny, choć również
odbiega od koncepcji typowych dla teologii Kościołów
chrześcijańskich głównego nurtu. Kościół nie dysponuje
dokładnym objawieniem dotyczącym pochodzenia Ducha Świętego od
Ojca w Niebie ani tego pochodzenia nie wyjaśnia. Bruce R. McConckie
(apostolat w latach 1972-1985), w swej publikacji Mormon Doctrine,
zaznacza, że wszelkie próby wyjaśnienia genezy i przeznaczenia
Ducha Świętego są „spekulatywne i bezowocne” (ang. speculative
and fruitless).[16]
Na tę chwilę, ująwszy wszystkie
teksty Kościoła, możemy wyprowadzić z nich koncepcję Ducha
Świętego jako istoty niezależnej od Ojca i Syna i istoty czysto
duchowej, niecielesnej. Mimo tej ostatniej swej cechy Duch Święty
może przyjmować dowolną postać. I tak na przykład na apostołów
starożytnych (bohaterów Nowego Testamentu) zstępuje w postaci
ognistych języków. W Dziejach Apostolskich czytamy: Kiedy
nadszedł wreszcie dzień Pięćdziesiątnicy, znajdowali się
wszyscy razem na tym samym miejscu. Nagle dał się słyszeć z nieba
szum, jakby uderzenie gwałtownego wiatru, i napełnił cały dom, w
którym przebywali. Ukazały się im też języki jakby z ognia,
które się rozdzieliły, i na każdym z nich spoczął jeden. I
wszyscy zostali napełnieni Duchem Świętym, i zaczęli mówić
obcymi językami, tak jak im Duch pozwalał mówić. Przebywali wtedy
w Jerozolimie pobożni Żydzi ze wszystkich narodów pod słońcem.
Kiedy więc powstał ów szum, zbiegli się tłumnie i zdumieli, bo
każdy słyszał, jak przemawiali w jego własnym języku. „Czyż
ci wszyscy, którzy przemawiają, nie są Galilejczykami?” - mówili
pełni zdumienia i podziwu. „Jakżeż więc każdy z nas słyszy
swój własny język ojczysty? - Partowie i Medowie, i Elamici, i
mieszkańcy Mezopotamii, Judei oraz Kapadocji, Pontu i Azji, Frygii
oraz Pamfilii, Egiptu i tych części Libii, które leżą blisko
Cyreny, i przybysze z Rzymu, Żydzi oraz prozelici, Kreteńczycy i
Arabowie - słyszymy ich głoszących w naszych językach wielkie
dzieła Boże” (Dzieje Apostolskie 2,1-11) Wcześniej, u
zarania działalności Jezusa z Nazaretu, Duch zstępuje na Jezusa
jako gołębica zaraz po Jego chrzcie w rzece Jordan
(Ewangelia Marka 3,13-17). W Księdze Mormona – a dokładnie w I
Księdze Nefiego – czytamy, iż Nefi, przebywając jeszcze na
Bliskim Wschodzie, przed wyruszaniem w podróż na kontynent zwany
dziś Ameryką, widzi Ducha Świętego jako człowieka (A
mówiłem do niego jak człowiek do człowieka, bowiem wyglądał jak
człowiek i mówił do mnie jak człowiek do człowieka, jednakże
wiedziałem, że był to Ducha Pana – I Księga Nefiego 11,11).
Ponadto Kościół, podobnie jak inne wyznania chrześcijańskie,
głosi, iż Jezus poczęty został za sprawą Ducha Świętego w
łonie dziewicy Maryi (Ewangelia Łukasza 1,34-35; Księga Almy
7,10). Duch Święty jest tym, który sprawia, że ludzie poznają
Boga, poznają prawdę o Nim, chcą Mu służyć i uświęcają się.
Czytelnik Księgi Mormona dowiaduje się o tym z ksiąg Almy (13,12)
i Moroniego (10,5). Podobnie jak inne Kościoły chrześcijańskie,
Kościół Jezusa Chrystusa Świętych w Dniach Ostatnich naucza, iż
dziewięcioma owocami oddziaływania na człowieka Ducha Świętego
są miłość, radość, pokój,
cierpliwość, uprzejmość, dobroć, wierność, łagodność i
opanowanie (List do Galatów 5,22).
Przypisy:
[1]
por. Boska Trójca – w:
www.lds.org/manual/doctrinal-mastery-core-document-2018/doctrinal-topics/1-the-godhead?lang=pol
(data dostępu: 17 stycznia 2019)
[2]
B. H. Roberts, The Mormon Doctrine
of Deity. The Roberts – van der Donckt Discussion, Salt Lake
City 1903, s. 17-18.
[3]
tamże, s. 20.
[4]
Mark. A. Scherer, The Journey of the People, Independence
2013, s. 383.
[5]
tamże.
[6]
tamże, s. 388; por. Plan zbawienia, czyli doktryna wiecznego
postępu – w:
polskinefita.blogspot.com/2019/01/plan-zbawienia-czyli-doktryna-wiecznego.html
(data dostępu: 23 stycznia 2019)
[7]
Mark. A. Scherer, The Journey of the People, s. 389.
[8]
B. H. Roberts, The Mormon Doctrine of Deity. The Roberts – van
der Donckt Discussion, Salt Lake City 1903, s. 232.
[9]
Co znaczy być stworzonym na obraz Boga?, „Liahona”
październik 2015, s. 59 (za: Teaching of Presidents of the
Church: Joseph Smith, 2007, s. 40).
[10]
Dallin H. Oaks, Boska Trójca i plan zbawienia, "Liahona",
maj 2017, s. 101.
[1]
tamże.
[12]
Joanna Brooks, The Book of Mormon Girl, Nowy Jork 2012, s.
128.
[13]
Rada Prezydenta Kościoła, „The Origin of Man”, Improvement
Era, listopad 1909, s. 78; Ensign, luty 2002, s. 29
(przypis i polski cytat pochodzą z: Co znaczy być stworzonym na
obraz Boga?, „Liahona” październik 2015, s. 59).
[14]
Carole M. Stephens, Rodzina działem Boga, za:
https://www.lds.org/general-conference/2015/04/the-family-is-of-god?lang=pol#2-12565_166_62stephens
(data dostępu: 23 lipca 2016).
[15]
por. papież Franciszek, adhortacja Amoris Laetitia, Kraków
2016, s. 13.
[16]
Bruce R. McConckie, Mormon Doctrine, Salt Lake City 1979, s.
359.