Czytelnika pewnie zastanawia przewodni cytat tego wpisu – widniejący na ilustracji. Jest on związany z konkluzją na końcu tekstu. Zapraszam zatem do lektury. A zacznę od pozornie niezwiązanego z tematem oświadczenia – otóż: Nie lubię się tłumaczyć z poglądów, których nie mam! Tłumaczenie się z poglądów, których nie mam jest dla mnie po prostu niekomfortowe. Mam nadzieję, że sprawa jest jasna. Fakt, że należę do Kościoła Jezusa Chrystusa Świętych w Dniach Ostatnich (i jestem etykietowany „mormonem”), nie oznacza, że podzielam poglądy wszystkich członków Kościoła (a ten zarzut pod moim adresem ma nazwę – jest to generalizacja ). Fakt, że jakoś postępuję – nie oznacza, że coś uważam ( krytykanctwo – ang. judgementalism ). Fakt, że do jakiejś wspólnoty religijnej należę – nie znaczy, że jestem taki sam, jak pozostali członkowie tej wspólnoty ( szufladkowanie ). Fakt, że w coś wierzę – nie znaczy, że wierzę tak samo jak moi współwyznawcy ( stygmatyzacja ). I w końcu: to że „wyglądam na
święci o świętych